[size=150:2pdy1nh2]
Miasto płaci drogowcom za spóźnienia na moście[/size:2pdy1nh2]
[size=85:2pdy1nh2]dziś[/size:2pdy1nh2]
Remont mostu Szczytnickiego opóźni się o dziesięć miesięcy. Wysoką karę płaci nie wykonawca, ale miasto i podatnicy.
Od stycznia tego roku Wrocław płaci miesięcznie aż 190 tysięcy złotych firmie Skanska remontującej most Szczytnicki. To opłata za użyczenie zastępczego mostu, który stoi obok tego remontowanego. Pieniądze podatników urzędnicy będą przelewać na konto drogowców jeszcze przez prawie pół roku. Tak przewiduje podpisana przez magistrat umowa. Remont przeprawy miał skończyć się pod koniec ubiegłego roku. Nic z tego nie wyszło, bo nagle okazało się, że wykonawca musi gruntownie wyremontować ceglane łuki mostu. Ich stan jest dużo gorszy, niż początkowo zakładano. Podobny problem dotyczy chodników. Trzeba było nawet zmienić projekt.
Mostem zastępczym będziemy jeździć aż do października. Bo dopiero wtedy zostanie otwarty Szczytnicki. Chyba że inwestor znowu natrafi na utrudnienia, które po raz kolejny przesuną koniec remontu. Łatwo policzyć, że do października za zastępczy most miasto zapłaci firmie Skanska w sumie prawie 2 miliony złotych.
Urzędnicy nie mają do robotników żadnych pretensji.
- Nie mogli wiedzieć, że natrafią na takie problemy. Dlatego też firma nie poniesie żadnej kary - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Tymczasem profesor Jan Biliszczuk z Politechniki Wrocławskiej, specjalista od mostów, przekonuje, że problemy, które pojawiły się na Szczytnickim, można było przewidzieć dużo wcześniej.
- Tuż przed rozpoczęciem prac przeprowadziliśmy ekspertyzę przeprawy - przypomina prof. Biliszczuk. - Nie wykazała niczego szczególnego, jeśli chodzi o stan łuków. Już wtedy wiadomo było, że ich stan jest zły.
Choć remont mostu Szczytnickiego się opóźnia, drogowcy nie spieszą się z pracami.
Pracę kończą, gdy wybija godzina 17. Kilkaset metrów dalej również firma Skanska buduje, już za pieniądze prywatnego inwestora, kompleks biurowy Grunwaldzki Center. Tam praca wre nawet po godzinie 20. Nie ma opóźnień.
- Budowa kompleksu Grunwaldzki Center to zupełnie coś innego niż remont mostu - przekonuje Piotr Wesołowski, dyrektor Skanska Budownictwo Ogólne. - Robotnicy muszą na przykład wylewać beton. I nie mogą nagle przestać tego robić, bo trzeba zachować ciągłość. I również dlatego pracownicy często muszą zostać po godzinach w pracy - wyjaśnia.
Wtóruje mu Bogdan Rytwiński, dyrektor Skanska Oddział Budownictwa Dro-gowo-Mostowego.
- Remont Szczytnickiego jest skomplikowany. Na raz nie może pracować na nim wiele osób. Elementy nie są powtarzalne, a to oznacza, że większość z nich trzeba remontować różnymi sposobami - tłumaczy.
Odpowiedzialny m.in. za inwestycje drogowe wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj przekonuje, że naliczenie kar drogowcom byłoby nie w porządku. - Ekspertyz dotyczących stanu mostu było kilka. Nie wynikało z nich, że przeprawa jest w katastrofalnym stanie. Nie może odpowiadać za to wykonawca remontu.
Marcin Torz -
POLSKA Gazeta Wrocławska