Spalą Poltegor, zamiast zburzyć
Miał z hukiem opuścić działkę przy ul. Powstańców Śląskich. Do eksplozji jednak nie dojdzie
Wielu wrocławian czuje pewnie zawód, że zapowiadanego na marzec „wielkiego bum” nie będzie. Mimo iż Leszek Czarnecki, nowy właściciel najwyższego wrocławskiego wieżowca, planował, że Poltegor opuści swoją działkę z wielkim hukiem, musiał zmienić zdanie.
Bo zbyt ryzykowne
– Podjęliśmy taką decyzję po konsultacjach ze specjalistami z zakresu inżynierii budowlanej – mówi Artur Wiza, odpowiedzialny za kontakty z prasą w spółkach Leszka Czarneckiego. – Zrezygnowaliśmy z wysadzenia Poltegoru, bo przedsięwzięcie to byłoby zbyt ryzykowne dla bezpieczeństwa mieszkańców Wrocławia, a jego przeprowadzenie wiązałoby się z ogromnymi nakładami. Zdecydowaliśmy się na rozbiórkę Poltegoru.
Zadymią w Dzień Dziecka
Prace nie rozpoczną się jednak wcześniej niż po pierwszym czerwca. Ostatnie dni Poltegoru postanowili wykorzystać strażacy. Wraz z innymi specjalistami od ratowania ludzkiego życia planują spektakularną akcję szkoleniowo-ratowniczą. Mają zamiar ją przeprowadzić właśnie pierwszego czerwca.
– Zamierzamy zasymulować pożar na piętnastym, siedemnastym piętrze budynku i przeprowadzić akcję ratowniczą z udziałem wielu jednostek, helikopterów, specjalistów od ratownictwa wysokogórskiego, pogotowia, policji – zapowiada Dariusz Kopa, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Straży Pożarnej we Wrocławiu. – To dla nas znakomita okazja, by przejść szkolenie w tak trudnych warunkach. Dotychczas nie mieliśmy okazji pracować w budynkach, których wysokość przekracza dwadzieścia pięter. To dla nas bardzo ważne, bo przecież wieżowców tak wysokich i wyższych niż Poltegor będzie teraz we Wrocławiu coraz więcej.
Sikawki nie sięgną
Strażacy zacierają ręce, bo nie będą to jedynie ćwiczenia na sucho. Właściciel wieżowca pozwoli im wywołać prawdziwy pożar, a potem go ugasić. Płomienie będą autentyczne, więc i emocje powinny być jak najbardziej prawdziwe. Do gaszenia tego pożaru strażacy będą musieli wykorzystać inne, niż te dobrze wyćwiczone i na co dzień stosowane, techniki, bo ani strażackie sikawki, ani drabiny nie sięgają aż tak wysoko.
Wrocławianie będą obserwować akcję ratowniczą z placu u podnóża Poltegoru. Całość ma być transmitowana przez sześć kamer, a obraz przekazywany na wielki ekran, ustawiony nieopodal wieżowca.
Agnieszka Korzeniowska
http://wroclaw.echomiasta.pl/archiwum.p ... d=283&a=55