Żelbetowy komin, pracujący od 46 lat we wrocławskiej elektrociepłowni, wkrótce zniknie z krajobrazu stolicy Dolnego Śląska. Prace przygotowawcze do jego wyburzenia już trwają, a właściwa rozbiórka rozpocznie się w maju.
Rozbiórka komina została podzielona na dwa etapy. Pierwsza część prac nie będzie widoczna z zewnątrz, ponieważ obejmuje skuwanie warstwy wewnątrz komina. W drugim etapie, którego początek zaplanowano na połowę maja, na szczycie obiektu zostanie zbudowana platforma. Stanie na niej specjalna kruszarka, za pomocą której rozbijana będzie zewnętrzna betonowa warstwa komina.
– Ze względu na rozmieszczone wokół komina urządzenia elektrociepłowni, zdecydowaliśmy się na rozbieranie komina od góry, kawałek po kawałku. Mieszkańcy Wrocławia będą widzieli, jak komin sukcesywne znika. Prace planujemy zakończyć w czwartym kwartale tego roku – mówi Anna Kierzkowska-Wincek, odpowiedzialna za komunikację w Kogeneracji S.A.
Komin przeznaczony do rozbiórki jest jednym z trzech znajdujących się na terenie wrocławskiej elektrociepłowni. Został oddany do użytku w 1971 r. i był pierwszym tego typu obiektem w stolicy Dolnego Śląska wybudowanym po wojnie. Był elementem ówczesnej nowej elektrociepłowni, której budowa rozpoczęła się pod koniec lat sześćdziesiątych.
Przestał być używany po wybudowaniu nowoczesnej instalacji odsiarczania i odazotowania, która cały strumień oczyszczonych spalin kieruje do uruchomionego na początku 2016 roku nowego komina.
Ta proekologiczna inwestycja pozwoliła na pięciokrotne zmniejszenie emisji tlenku siarki i trzykrotną redukcję tlenków azotu. Tym samym wrocławska elektrociepłownia spełnia wymagania unijnej dyrektywy w sprawie emisji przemysłowych, która obowiązuje od 1 stycznia 2016 roku.
Źródło: materiały prasowe
Źródło: materiały prasowe