Zrewitalizowany Fort Mokotów w Warszawie przeszedł metamorfozęMateriały prasowe

Zrewitalizowany Fort Mokotów w Warszawie przeszedł metamorfozę

Orzech
Orzech
[Warszawa] Fort Mokotów
adresWarszawa, Racławicka 99A
REKLAMA

Odświeżony branding, czytelny wayfinding, nowa przestrzeń eventowa B’Fort, klimatyczna restauracja Gardens by Fort i jeszcze więcej możliwości spędzenia czasu w otoczeniu dużej ilości zieleni – to tylko część zmian, jakie zaszły w zrewitalizowanym Forcie Mokotów w Warszawie, w ciągu ostatniego roku.

Sezon letni to idealna pora, żeby docenić niepowtarzalność i atuty tego miejsca, które dzięki swojej lokalizacji, industrialnemu charakterowi i niepowtarzalnej, niewymuszonej atmosferze przyciąga mieszkańców Warszawy oraz firmy poszukujące wyjątkowych miejsc na organizację wydarzeń. Za nową koncepcję wizualną miejsca odpowiada Studio Syfon. Właścicielem Fortu Mokotów jest White Stone Development.

– Fort Mokotów to unikatowe na mapie Warszawy miejsce, w którym historia łączy się z nowoczesnością w bardzo naturalny sposób. Pozostawienie klimatycznej, starej cegły w konstrukcjach dawnego fortu bez sztucznego jej odmładzania w połączeniu z industrialnymi elementami i lekkimi, świeżymi konstrukcjami jak np. nowy budynek B’Fort – to zabiegi, które pozwoliły nam osiągnąć w tej zielonej miejskiej enklawie niepowtarzalny efekt. Ostatni rok dobrze wykorzystaliśmy na rozbudowę naszej oferty eventowo-restauracyjnej oraz wprowadzenie świeżego, nienachalnego brandingu miejsca, oddającego jego wyjątkowy charakter – mówi Karolina Borkowska, dyrektorka Fortu Mokotów.

Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe

Dyskretny urok prostoty

O przygotowanie nowej identyfikacji wizualnej Fortu Mokotów poproszone zostało znane z tworzenia nowoczesnych, świeżych koncepcji wizualnych studio Syfon.

– Naszym celem było uproszczenie języka wizualnego Fortu Mokotów. Skupiliśmy się na sygnecie, który ma stać się rozpoznawalnym symbolem kojarzonym z przestrzenią. Sam sygnet odwołuje się do ciężkich łuków obecnych w architekturze Fortu i elementów zabudowań, które sprawiają, że Fort jest miejscem unikalnym. Projekt w założeniu miał być subtelny, czysty i funkcjonalny – mówią Ula Tofil i Filip Tofil z Syfon Studio.

Nowy logotyp Fortu, a w szczególności jego sygnet, pozwolił na stworzenie identyfikacji kolejnych marek (sub-brandów) związanych z inwestycją. W tej samej konwencji utrzymane są zatem koncepty wizualne dla Instytutu Fotografii Fort, czy przestrzeni eventowej B’Fort.

REKLAMA
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe
Materiały prasowe

Więcej możliwości na spędzenie czasu w Forcie Mokotów

Fort Mokotów od kilku lat jest popularnym miejscem na organizację klimatycznych spotkań, imprez, sesji zdjęciowych i prezentacji biznesowych. A w ciągu ostatniego roku oferta tego miejsca wzbogaciła się o nowe, atrakcyjne możliwości.

W nowo wybudowanym, przeszklonym budynku, utrzymanym w industrialnym stylu, powstała przestrzeń eventowa B’Fort. Miejsce oferuje 360 mkw. łatwej do aranżacji przestrzeni. Dodatkowymi jego atutami są: taras, otoczenie bogatej zieleni, a także rzadko spotykana w Warszawie możliwość wprowadzenia do środka budynku samochodu np. na premierowe pokazy marek. Szprosowane okna oraz przeszklenia w dachu, metalowe belki i słupy wraz z subtelnym, jasnym, drewnianym sufitem sprawiają, że B’Fort przyciąga nowoczesnym charakterem, niebanalną atmosferą i nienachalną, plastyczną prostotą.

– Chociaż B’Fort został oddany do użytku kilka miesięcy temu, to już stał się areną dla wielu wydarzeń z branży motoryzacyjnej, konferencji produktowych różnych firm czy też eventów wielu znanych marek jak np. pierwsze urodziny HalfPrice. Nie brakuje także, prywatnych i firmowych imprez okolicznościowych. Otwarta przestrzeń budynku oraz otoczenie sprawiają, że B’Fort pozwala firmom na organizację eventów, co do których stawiane są bardzo wysokie oczekiwania – podkreśla Karolina Borkowska, dyrektorka Fortu Mokotów.

Także w zeszłym roku na terenie Fortu otwarta została restauracja Gardens by Fort, przyciągająca industrialnym klimatem, przestronnym ogrodem i ciekawym doborem smaków z kuchni międzynarodowej. Dwie sale restauracyjne – główna oraz VIP, a także taras i ogród tworzą dodatkową przestrzeń do organizacji spotkań prywatnych i biznesowych.

Poza Gardens by Fort na terenie kompleksu działają również restauracje: Żywa Kuchnia oraz Schodki na Lato. Natomiast szeroką ofertę eventową Fort Mokotów zawdzięcza, poza B’Fortem, przestrzeniom Studio Pół na Pół, Studio Jedna Trzecia oraz Mokoto Events.

White Stone Development, właściciel Fortu Mokotów, jest polskim deweloperem specjalizującym się w nowoczesnym budownictwie mieszkaniowym i komercyjnym, który stawia na wyjątkowość swoich obiektów – nietuzinkową architekturę, wysoką jakość wykonania. Nieruchomości White Stone, tworzone i zmieniane z troską o potrzeby korzystających z nich ludzi, doskonale wpisują się w miejskie przestrzenie. Deweloper starannie dobiera różnorodne projekty, do każdego podchodząc indywidualnie. Fort Mokotów, także spełnia wszystkie kluczowe dla inwestora wartości. Zrewitalizowany kompleks oferuje 10 tys. mkw. przestrzeni w sześciu budynkach. Wyróżniają się one surowością, przemysłowym i militarnym charakterem. Ogromne znaczenie ma teren wokół nich. To stare drzewa z alejkami oraz potężny wał ziemny – pozostałość po carskich fortyfikacjach. Ta niezwykła przestrzeń znajdująca się w centrum Warszawy tuż przy ul. Racławickiej zapewnia łatwy dojazd: rowerem, komunikacją miejską, samochodem.

Komentarze (3)

Napisz komentarz
Szymon(gość)
Korpogadka korpoludków dla innych im podobnych. "Nienachalny branding". A coś dla ludzi? Poza licznymi nienachalnymi konceptami na odsysanie ich z kasy?
Szukwa(gość)
Dzieciaki! Co Wy wiecie o Forcie Mokotowskim ;-) Wychowywałem się przy pobliskiej ulicy Balonowej w latach 80-tych, kiedy miejscem tym władało Wojsko Polskie (to ludowe oczywiście). Teren mojego ogródka przydomowego graniczył z fortem. Z dzieciakami przeskakiwaliśmy siatkę, forsowaliśmy zabezpieczenia i zakradaliśmy się w głąb fortyfikacji. Pomimo, że obiekt pilnowało uzbrojone wojsko. Niejeden kolbą od sołdata po grzbiecie dostał a i tak się cieszyliśmy, że nas nie złapali i milicji ludowej nie oddali.
zenon(gość)
a tak po polsku, by można? zawsze tak pół-polisz pół inglisz?
REKLAMA