Do tej pory Koleje Dolnośląskie zlecały przeglądy czwartego rzędu podmiotom zewnętrznym. Teraz po dolnośląskich torach jeździ pierwszy pociąg, który przeszedł przegląd P4 w nowej hali serwisowej przewoźnika, która zlokalizowana jest w Legnicy.
Pociąg 31WE otwierał swego czasu… główne wydanie Wiadomości Telewizji Polskiej. W lutym 2013 roku maszyna pojechała po torach między Zawierciem a Grodziskiem Mazowieckim 211,6 km/h, co było rekordem Polski pośród pociągów wyprodukowanych w kraju.
Dokonano tego pociągiem 31WE-001, który obecnie wozi pasażerów po Dolnym Śląsku. „Brat bliźniak” rekordzisty przeszedł pierwszy przegląd P4 dokonany własnym sumptem w hali serwisowej Kolei Dolnośląskich w Legnicy, zaprojektowanej przez Pracownię Projektową F-11. Hala powstała na terenie należącym do spółki przy ul. Pątnowskiej w Legnicy.
Nowa hala serwisowa Kolei Dolnośląskich ma ponad 6,5 tysiąca mkw. powierzchni, trzy tory o długości 120 metrów, jeden tor przeznaczony na całoroczną myjnię automatyczną. Obiekt jest wyposażony w tokarkę podtorową (na odrębnym torze), nadziemną i podziemną infrastrukturę techniczną oraz zbiorniki i dystrybutory paliwa.
Generalnym wykonawcą nowej hali serwisowej w Legnicy była firma ALSTAL Grupa Budowlana. Inwestycja została zrealizowana przy wsparciu Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Całkowity koszt jej budowy wyniósł 75 mln zł.
Jak spod igły
— Podczas testów okazało się, że pojazd ma jeszcze lepsze osiągi niż wtedy, gdy odbieraliśmy go z fabryki. Technologia poszła do przodu, jednak wykonana przez nas praca przyniosła niesamowite efekty — mówi Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich.
Przegląd P4 został przeprowadzony w szerszym zakresie, niż wynika to z wytycznych. Dlatego mamy nowe podłogi i fotele. Do tego… 16,5 km więcej kabli, pół tysiąca dodatkowych śrubek i nakrętek. Po wizycie na pokładzie pojazdu mamy wrażenie, jakbyśmy znaleźli się w pociągu pachnącym nowością.
— Udało nam się przeprowadzić przegląd w dziesięć miesięcy, ale nauka nie pójdzie w las: teraz na hali stoi kolejny pociąg 31WE i chcemy zrealizować zadanie w pół roku — mówi Wojciech Zdanowski, wiceprezes Kolei Dolnośląskich.
Przegląd przeprowadzono po rozbudowie zaplecza technicznego Kolei Dolnośląskich. Udało się tego dokonać przy wsparciu ze środków unijnych oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
— Dolny Śląsk jest infrastrukturalnym sercem Polski, po torach jeździ coraz więcej pociągów. Docieramy do nowych miejsc, w tym roku zadebiutuje kolejowe połączenie do Karpacza. Wystartują też autobusy w barwach KD, w szerszym niż dotychczas zakresie i nieprzypisane do nieczynnych lub rewitalizowanych linii kolejowych — mówi Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego.
Na hali serwisowej trwają w tej chwili przeglądy m.in. hybrydy 36WEh trzeciego rzędu (P3), stoi na niej również pojazd 31WE-004, kolejny z „braci bliźniaków” byłego rekordzisty kolejowego na polskich torach. Ale park taborowy KD stale się rozwija, niedługo liczba pociągów Kolei Dolnośląskich przekroczy granicę 100 sztuk.
— Inwestowanie w Koleje Dolnośląskie przynosi efekty, bo województwo dolnośląskie jest liderem w Polsce pod względem podróży transportem publicznym, przypadającym na jedno gospodarstwo domowe. Według danych GUS wyprzedza nas wyłącznie miasto stołeczne Warszawa, ale dla danych statystycznych wyłączono je z obszaru województwa mazowieckiego. Dzięki temu to u nas ten wskaźnik sięgnął prawie 70 proc. – mówi Michał Rado, wicemarszałek województwa dolnośląskiego odpowiedzialny w nim za kolej.
Dolnoślązacy te zmiany dostrzegają i coraz chętniej korzystają z kolei. Każdego roku pociągi KD przewożą więcej pasażerów, a wraz z nowym taborem i większą liczbą par połączeń na pokładzie biało-żółtych pociągów podróżuje już ponad 22 milionów pasażerów rocznie.
— To ogromna wartość również pod kątem ekologicznym, bo jeśli nasi pasażerowie przesiedliby się do samochodów, wyemitowaliby więcej CO2 o wartości rynkowej blisko 40 mln zł rocznie. To jeden z argumentów za dalszym rozwojem, choć najważniejszym są czasy przejazdów, bo do wielu destynacji na Dolnym Śląsku pociągi jadą po prostu dużo szybciej od samochodów — mówi Barbara Kulewicz, wiceprezes Kolei Dolnośląskich.
Pociągi Kolei Dolnośląskich operują po 1,5 tys. km szlaków kolejowych, wysyłając każdego dnia na tory blisko 600 pociągów. Zatrzymują się one na ponad 300 przystankach na Dolnym Śląsku, w województwach lubuskim i opolskim, a także w Czechach i Niemczech. Łącznie z usług spółki Koleje Dolnośląskie w 2024 roku skorzystało rekordowe 22,5 miliona pasażerów.