Niestety ja musiałem zmienić podejście Pan Władka na bardziej ostrożne po tym czego się dowiedziałem ale to własnie po to aby można było wybudować ten stadion na czas ;)
Komentarz p Waldemara Kluczewskiego (inżyniera, którego pasją jest fotografowanie inwestycji budowlanych i samego Wrocławia. Jego wspaniałe zdjęcia, w tym te z lotu ptaka, ukazujące się na: http://wroclaw.hydral.com.pl/1w , można też oglądać na naszym forum. Udostępnia też swoje zdjęcia z budowy stadionu Gazecie Wrocławskiej), do tego artykułu panów Torza i Rybaka:
Stadion Władek 06.04.10, 08:19:40 Jestem autorem zdjęć na fotoblogu. Byłem na budowie tydzień po ich zrobieniu i oczom nie wierzyłem , że w takim tempie ruszyły prace. Na zamieszczonym w Gazecie zdjęciu między dźwigami z lewej strony na dole były już położone płyty. Dżwigi widocznie nie musiały być przestawiane. Przede wszystkim jest PORZĄDEK na budowie. Widziałem wiele budów , także ALIANZ ARENĘ w Monachium i jestem w 100% pewien, że Stadion będzie wykonany w terminie. Nie trzeba robić sensacji z wypowiedzi osób, które w życiu nie widziały dużej budowy i wydają sie wielkimi ekspertami. Należy pokazywać pozytywne rzeczy i chwalić się postępem prac Panowie Redaktorzy MR i MT !!!!!!!
Komentarz p Waldemara Kluczewskiego (inżyniera, którego pasją jest fotografowanie inwestycji budowlanych i samego Wrocławia. Jego wspaniałe zdjęcia, w tym te z lotu ptaka, ukazujące się na: http://wroclaw.hydral.com.pl/1w , można też oglądać na naszym forum. Udostępnia też swoje zdjęcia z budowy stadionu Gazecie Wrocławskiej), do tego artykułu panów Torza i Rybaka:
Stadion Władek 06.04.10, 08:19:40 Jestem autorem zdjęć na fotoblogu. Byłem na budowie tydzień po ich zrobieniu i oczom nie wierzyłem , że w takim tempie ruszyły prace. Na zamieszczonym w Gazecie zdjęciu między dźwigami z lewej strony na dole były już położone płyty. Dżwigi widocznie nie musiały być przestawiane. Przede wszystkim jest PORZĄDEK na budowie. Widziałem wiele budów , także ALIANZ ARENĘ w Monachium i jestem w 100% pewien, że Stadion będzie wykonany w terminie. Nie trzeba robić sensacji z wypowiedzi osób, które w życiu nie widziały dużej budowy i wydają sie wielkimi ekspertami. Należy pokazywać pozytywne rzeczy i chwalić się postępem prac Panowie Redaktorzy MR i MT !!!!!!!
Wykonawca przedstawił pełny harmonograł budowy stadion na Euro 2012. Kalkulowano m.in. ile może potrwac wzrost trawy. Zielonego dywanu możemy spodziewać między 13 a 30 czerwca 2011 roku.
Według umowy Max Boegl ma skończyć prace do połowy 2011 roku. Firma przygotowywała już grunt pod budowę obiektu. - Max Boegl wykonał prace reorganizacyjne. Poszerzono drogi technologiczne oraz przeprowadzono prace odwadniające - informuje Magdalena Malara, rzecznik prasowy spółki Wrocław 2012.
Max Boegl ma markę (w przeciwieństwie do MostWawa). Firma znana jest z tego, że najpierw długo organizuje, a potem szybko robi. Organizacja owszem, może trwać, niemniej dzięki temu robota jest wydajniejsza. Więc bez paniki. No i co z tego że Mostostal już by zalewał stropy, a MB jeszcze tego nie robi? Nie o to chodzi by stale coś robić. Chodzi o to by robić sprawnie i wg. planu, z głową. Owszem, bez wątpienia MaxBoegl będzie mieć kłopoty, a to z podwykonawcami, a to z jakością materiałów etc.. Nie jest tak naprawdę jeszcze zbyt mocno "zakorzeniony" w polskich warunkach by takich kłopotów uniknąć. Ale tym bym się nie martwił zbyt bardzo. Tak naprawdę najważniejsze są kluczowe elementy budowy, jak dach stadionu. A tu trudno o firmę która w tej kwestii byłaby bardziej wiarygodna. A Mostostal? No, zobaczymy jak sobie poradzą z pylonem mostu w AOW
Gadanie gadaniem ale tam na stadionie LIPA!! Przeanalizowałem cala sprawę tak: Mostostal robił powoli ale robił i co by było gdyby został?? Tak na czuja to na pewno by już zalali stropy (widać na kamerce) i zrobili większość slupów tego poziomu. Wolno - ale dodajmy ze np. Dutkiewicz w grudniu straszy MW zerwaniem umowy i Mostostal przyspiesza do poziomu - wszystkich slupów tego pietra. Nie porównujmy wiec tylko opóźnienia w budowie ale tez czas nadrobienia Maxa do Mostostalu gdyby został! Acha i dodam, że MW kontynuował by parking. Jak dla mnie to MW samo trochę odeszło bo żądali na początku praktycznie przesunięcia a nie mówili ze np. postarają się nadrobić wiec miasto z "nierzetelnym" wykonawca nie ryzykowało :) i BĘC!
Jeśli ktoś by mnie zapytał czy to nie jest nagrana afera to odpowiedział bym ze - MOŻE tak! Może Max dal kasę Dutkiewiczowi?? Może Kraków mu dał?? A może Mostostal się podłożył pod ta inwestycje i celowo ja opóźnił?? Może to durne PO tak działa na nasze miasto aby mieć tylko haka na Dutkiewicza!
Patrząc na zaawansowanie robot obecnych (wcześniej obserwowałem Mostostal) to MB ma cienkie szanse, pomijając wszystko - dlaczego? Otóż maja już opóźnienie do MW 3 mies do siebie samych 2 mies!!! obietnice MAXA są takie ze mówili iż na początku marca rusza z kopyta, potem koniec marca itp gdzieś tam niedawno doczytałem ze kwiecień coś tam im po głowie chodzi - tak czy srak to oni maja problem bo nie wiedza jak przewidzieć terminy!!! To jest firma która już na początku ma problem i przedłużą identycznie jak MW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oni ewidentnie ściemniają a Dutkiewicz już się martwi jak nas o tym poinformować.
Max ściemnia a miał być firmą "idealna" :):)
w brew temu co pisałem wcześniej napisze kilka plusów które zauważyłem: o toż może polityka firmy jest taka i dadzą rada - wiedza co robią.... Może pociągną nocki - hmmmm no ale oni już maja problem z podwykonawcami, projektem, ludźmi do pracy - stad ich opóźnienie na starcie - wiec w nocki nie wierze :) Zaczynają zwozić więcej towaru ... tu jest potrzebny przełom - czy będzie??? Chyba nie - daje tylko niewielkie światełko w tunelu. Dobra kończę - pozdrawiam wszystkich i Wesołych Świat!
p.s. zauważyliście ze NIGDZIE prasa itp. nie mówi, pisze o postępach na stadionie (wiem ze nie ma o czym ale to dziwne)??? wszędzie na forach pisze się o opóźnieniach i to dobry artykuł dla reportera - dziwne jest to ze nikt z tego nie korzysta - w końcu narazić się Dutkiewiczowi?? pozdr
No to jeszcze tak z dwa lata Rafał się nie ogoli... Z zapowiadanego przyśpieszenia prac na koniec marca nic nie wyszło bo Max nie może znaleźć podwykonawców, którzy rzucą wszystko i za miskę ryżu będą dla niego pracować. Także teraz rozkręcanie ma nastąpić pod koniec kwietnia... Ciekawe jaka wersja będzie pod koniec kwietnia? Najgorsze jest to, że miasto nie ma teraz żadnego pola manewru na naciski na MB a on o tym wie i olewa wszystko. Na razie z reszta UM nie naciska na Maxa bo nie chce robić szumu przed wyborami ale w przyszłym tygodniu postaramy się zdopingować UM i MB do roboty ;)
UEFA ma plan awaryjny na Euro 2012 - jeśli Polska i Ukraina nie zdążą zbudować wszystkich stadionów, mistrzostwa będą zorganizowane w sześciu, a nie ośmiu miastach. - Wrocławski stadion wciąż ma status inwestycji zagrożonej - twierdzi Juliusz Głuski, rzecznik spółki Euro 2012.
Pierwszy raz oficjalnie prominentny przedstawiciel UEFA przyznał, że taki plan istnieje. Powiedział o tym w rozmowie z agencją Reutersa dyrektor projektu Euro 2012 Martin Kallen z UEFA.
Najbardziej zagrożona jest budowa stadionu we Lwowie. Inwestycja ma kilka miesięcy opóźnienia i nie było na nią pieniędzy, bo zdefraudowali je miejscy urzędnicy. Jednak na początku tego tygodnia przedstawiciele rządu ukraińskiego zapewnili, że znajdą fundusze na stadion.
Max Boegl wznowił prace na budowie wrocławskiego stadionu. Dziś przedstawiamy harmonogram, zgodnie z którym nowy wykonawca będzie realizował kolejne etapy inwestycji na Euro 2012.
Wracamy do sprawy ekranów przy stadionie na Maślicach. Batalia o ich rodzaj trwa. Miasto Wrocław upiera się, by były one szklane, jednak Generalna Dyrekcja twierdzi, że są za drogie.
O tej sprawie pisaliśmy już miesiąc temu. Do problemu wracamy, bo GDDKiA wszczęła produkcję betonowych ekranów, które mają powstać przy stadionie.
- Jeszcze trwają rozmowy i nic nie jest przesądzone - zapewnia Paweł Czuma z urzędu miasta. Jednak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest innego zdania.
We wtorek minął planowany termin wznowienia przez firmę Max Bögl budowy stadionu na Maślicach. Ale prace na razie wcale nie ruszyły pełną parą. Miasto zapewnia jednak, że arena na Euro 2012 będzie gotowa do połowy przyszłego roku.
To warunek postawiony przez UEFA, bez spełnienia którego Wrocław może stracić tytuł organizatora piłkarskich mistrzostw Euro w 2012 roku. "Gazeta" poznała harmonogram prac ustalony z nowym wykonawcą. Wynika z niego, że do 27 grudnia stadion ma być gotowy w stanie surowym - powstanie cała czteropiętrowa konstrukcja.
Gdańsk i Warszawa są pewne, że otrzymają prawo organizacji meczów ćwierćfinałowych meczy Euro 2012. Tymczasem nasi urzędnicy wciąż nie stracili nadziei, że Wrocław ma szansę na zorganizowanie meczu tej fazy rozgrywek.
Dlaczego to ważne? Przecież i tak we Wrocławiu rozgrywane będą trzy mecze fazy grupowej. Dodatkowy, czwarty mecz oznacza, że kibice zostawią w mieście dodatkowe miliony dolarów. Poza tym to daje więcej możliwości na promocję miasta. W styczniu na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej - poświęconej kryzysowi na budowie stadionu - pełnomocnik ds. Euro, Michał Janicki, zapewniał radnych, że wciąż są szanse na ćwierćfinał.
"Równie źle wygląda budowanie wiarygodnego wizerunku klubu, silnego klubu, który wkrótce przeniesie się na 43-tysięczny stadion. Taką grą i wypowiedziami image Śląska nie zyska. Będzie też problem z pozyskaniem nowych fanów. Tych 5-8 tys. widzów, którzy w zależności od meczu przychodzą na Oporowską, to najwierniejsi z wiernych. Jednak gra idzie o co najmniej kilkanaście tysięcy kolejnych sympatyków futbolu, którzy w przyszłości mają zapełnić stadion na Maślicach. Czy zapełnią? Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to zapewniam, że taki kolos zapełniony przez kilka tysięcy fanów wygląda przerażająco smutno."
Kolejne zamieszanie na budowie wrocławskiego stadionu. Ogłoszony niedawno przetarg na dostawę kabli został oprotestowany. Zainteresowane kontraktem firmy twierdzą, że jego warunki preferują jednego dostawcę - szwajcarską spółkę Reichle De-Massari.
Na dodatek w warunkach przetargu znalazł się wymóg, by kable miały napis stadion Wrocław - 15 lat jestem w branży i nikt nie chciał kabli z napisem - mówi Paweł Migda z krakowskiej firmy Lanster.
Z wymogu napisu na kablach spółka Wrocław 2012, nadzorująca budowę stadionu, wycofała się, ale z tego, żeby przewody dostarczyła forma Reichle De-Massari - nie.
W grudniu tego roku wrocławski stadion na Maślicach ma być gotowy w stanie surowym. W marcu 2011 r. zacznie się montaż krzesełek, a 10 czerwca - układanie murawy.
Tak przynajmniej wynika z harmonogramu prac uzgodnionego wstępnie z nowym wykonawcą, czyli niemiecką firmą Max Bögl. Wszystkie prace na stadionie mają się zakończyć 30 czerwca przyszłego roku. Następnego dnia powinien być oddany parking wielopoziomowy obok stadionu. Najpóźniej, bo 22 lipca, gotowy będzie położony przy stadionie parking dla autobusów.
"Orzech" napisał: Na stronie http://www.2012.wroc.pl/ po kilku tygodniach przerwy znowu działa kamera. Czy to pomoże arenie na Maślicach? Trudno przewidzieć. Na razie nowy wykonawca powoli rusza z budową na nowo. Termin oddania obiektu upływa w połowie 2011 roku.
Na stronie http://www.2012.wroc.pl/ po kilku tygodniach przerwy znowu działa kamera. Czy to pomoże arenie na Maślicach? Trudno przewidzieć. Na razie nowy wykonawca powoli rusza z budową na nowo. Termin oddania obiektu upływa w połowie 2011 roku.
Firmy, które pracowały dla Mostostalu Warszawa przy budowie stadionu na Euro 2012, od listopada nie mogą doprosić się zapłaty za wykonane prace. - Spółka twierdzi, że nie może zapłacić, bo miasto się z nią nie rozliczyło - mówią. Tymczasem Wrocław przelał Mostostalowi ostatnią transzę 1 marca. Miasto rozwiązało z Mostostalem umowę na budowę wrocławskiego stadionu z powodu kilkumiesięcznego opóźnienia przy jego pracach. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz twierdził, że gdyby firma nadal budowała stadion, to nie zdążyłaby z jego oddaniem na Euro 2012.
We wtorek rząd przyjął sprawozdanie Ministerstwa Sportu i Turystyki w sprawie przygotowania Polski do Euro 2012. Wynikało z niego, że w całym kraju najbardziej opóźnioną inwestycją związaną z mistrzostwami jest stadion we Wrocławiu. Raport ministra sportu Adama Giersza objął okres od sierpnia do grudnia 2009 roku. Właśnie w grudniu poprzedniego roku władze Wrocławia zerwały umowę z Mostostalem, który był głównym wykonawcą stadionu na Maślicach.
Najnowszy Czas dla Wrocławia, a w nim rozmowa z prezesem Wojtasem na temat budowy stadionu i całej otoczki z tym związanej: http://www.archiwum.tede.pl/07niedziela ... clawia.wmv
"Orzech" napisał: Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz tłumaczył się w czwartek przed sejmową komisją sportu z zawirowań wokół zmiany wykonawcy na budowie wrocławskiego stadionu. - Inwestycja jest poważnie zagrożona - twierdzi Elżbieta Jakubiak (PiS), szefowa komisji. Jej zdaniem trzeba wzmóc nadzór nad budową. Powinna się tym zająć rządowa spółka PL 2012. - Nie ma pewności, że nowy wykonawca, który kończy budowę stadionu, nie zawiedzie tak, jak pierwsza firma - tłumaczy posłanka.
Tak komisja to super pomysł. Teraz każdy budowlaniec, inżynier, architekt, będzie dodatkowe dwie godziny dziennie poświęcał na prace pod komisje - to na pewno przyspieszy budowę i nie będzie kolejnych opóźnień. Durnie...
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz tłumaczył się w czwartek przed sejmową komisją sportu z zawirowań wokół zmiany wykonawcy na budowie wrocławskiego stadionu. - Inwestycja jest poważnie zagrożona - twierdzi Elżbieta Jakubiak (PiS), szefowa komisji. Jej zdaniem trzeba wzmóc nadzór nad budową. Powinna się tym zająć rządowa spółka PL 2012. - Nie ma pewności, że nowy wykonawca, który kończy budowę stadionu, nie zawiedzie tak, jak pierwsza firma - tłumaczy posłanka.
Czy wrocławski stadion budowany na Euro 2012 będzie nie tylko wielkim centrum sportowym, ale i informatycznym? To bardzo możliwe
Prezes zarządzającej budową areny spółki Wrocław 2012 Paweł Wojtas ma pomysł, by puste przestrzenie pod trybunami wynajmować firmom telekomunikacyjnym i komputerowym na magazyny dla serwerów, czyli tzw. "centra kolokacyjne".
Jacek Harłukowicz 2010-03-04, ostatnia aktualizacja 2010-03-03 18:00
- Powierzono mi nadzorowanie tej budowy. Mam pilnować, żeby prace przebiegały należycie, a ostatecznie, żeby stadion powstał na czas - mówi Sławomir Wojtas, prezes spółki Wrocław 2012.
W grudniu ubiegłego roku władze Wrocławia zerwały umowę z budującą stadion na Euro 2012 firmą Mostostal. Za inwestycję odpowiada powołana specjalnie w tym celu spółka Wrocław 2012. Kierowana przez Sławomira Wojtasa spółka zaliczyła poważną wpadkę, bo wiedząc o opóźnieniach Mostostalu na budowie, na swojej stronie internetowej przekonywała, że wszystko idzie zgodnie z planem. Wojtas tłumaczy dziś jak do tego doszło, wyjaśnia, czym właściwie zajmuje się Wrocław 2012 i skąd biorą się wysokie koszty utrzymania spółki.
Rozmowa z Sławomirem Wojtasem*
Jacek Harłukowicz: Był Pan kiedyś w Nowej Hucie?
Sławomir Wojtas: Nie, a dlaczego?
Prezydent Rafał Dutkiewicz powiedział, że polityka informacyjna kierowanej przez Pana spółki na temat budowy stadionu to było "medialne budowanie Nowej Huty".
- Wszyscy chcemy, żeby budowa stadionu zakończyła się sukcesem. I my, jako spółka, podchodząc do sprawy z entuzjazmem, podkreślaliśmy po prostu to, co na placu budowy było już zrobione.
Czyli, jak, kiedyś wspomniał Michał Janicki, informowaliście o tym, co jest zrobione, ale milczeliście na temat tego, co nie jest.
- Nie. My naprawdę wierzyliśmy, że Mostostal poradzi sobie z opóźnieniami i nadgoni terminy, co wielokrotnie deklarował.
Na stronie internetowej o sukcesach mówiliście jeszcze w grudniu, gdy już wiadomo było, że Mostostal zostanie z budowy wyrzucony.
- Pierwsze informacje o tym, że harmonogram prac jest opóźniony, pojawiły się w listopadzie. Proszę zauważyć, że byliśmy w przededniu niezwykle dla nas trudnej decyzji. Błyskawicznie musieliśmy się rozstać z nierzetelnym wykonawcą i wprowadzić na budowę nową firmę. Publiczne roztrząsanie tej sytuacji skomplikowałoby i tak bardzo trudny proces.
Ukrywaliście informacje?
- Informowaliśmy o tym zarówno UEFA, PZPN, jak i spółkę PL.2012. Nie rozdzieraliśmy szat, bo jeszcze wtedy wierzyliśmy, że Mostostal da radę. Niestety, pod koniec listopada Mostostal przedstawił swój program naprawczy, na który nie mogliśmy przystać. Wtedy zaczęliśmy dojrzewać do decyzji o zmianie generalnego wykonawcy.
Raport UEFA sugeruje jednak, że i ich nie do końca informowaliście o problemach na budowie. Kiedy dokładnie zdaliście sobie sprawę, że problemy są na tyle duże, że trzeba będzie zmienić budowniczego stadionu?
- To był koniec pierwszej połowy grudnia. Pierwszym sygnałem, o czym wspomniałem, było przekazanie nam programu naprawczego sprowadzającego się do wydłużenia o dwa miesiące terminu oddania obiektu, a po chwili aneksu z prośbą o przesunięcie o kolejne dwa i pół miesiąca. Jednak nie od razu podjęliśmy decyzję o zerwaniu współpracy. Początkowo chcieliśmy wprowadzić na budowę, na zasadach podwykonawcy, firmę z doświadczeniem w budowie stadionów, taką jak Max Bögl.
Może umowę z Mostostalem trzeba było rozwiązać wcześniej, zamiast czekać aż opóźnienia sięgną 90 dni. W końcu umowa dawała Wam takie prawo już po 35 dniach opóźnienia.
- Opóźnienie według harmonogramu szczegółowego rzeczywiście wynosiło 90 dni, ale umowa mówiła jasno, że współpracę możemy rozwiązać, jeśli opóźnienie wynosi minimum 35 dni w stosunku do harmonogramu ogólnego w ramach korony stadionu. Takie opóźnienie Mostostal osiągnął na początku grudnia, więc rozwiązaliśmy umowę tak szybko, jak tylko to było możliwe.
Kto konkretnie podjął taką decyzję?
- Na ten temat rozmawialiśmy w gronie: prezydent Rafał Dutkiewicz, dyrektor Michał Janicki i zarząd spółki. To była długa rozmowa. Analizowaliśmy wszystkie za i przeciw i na koniec stwierdziliśmy, że nie ma innego wyjścia.
Jakie zadania ma prezes spółki Wrocław 2012?
- Właścicielem spółki jest miasto Wrocław. To prezydent odpowiada przed mieszkańcami za powodzenie budowy stadionu. Jako prezes jestem oczywiście jego podwładnym i odpowiadam przed nim. Zostało mi powierzone zadanie nadzorowania tej budowy. Mam pilnować, żeby prace na budowie przebiegały należycie. A ostatecznie, żeby stadion powstał na czas.
Czy ma Pan sobie coś do zarzucenia w związku z ostatnimi wydarzeniami na budowie?
- Absolutnie nie. W żadnym wypadku. Spółka ma stosy dokumentów potwierdzających, że nasz nadzór nad inwestycją był prowadzony prawidłowo. Całą winę za powstałą sytuację ponosi tylko i wyłącznie Mostostal. Proszę zauważyć, że w ciągu półtora miesiąca rozstaliśmy się z poprzednim wykonawcą i wprowadziliśmy na budowę nową firmę. Gdyby nie odpowiedni nadzór, mogłoby być zupełnie inaczej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już kilka miesięcy temu rozwiązała umowę z Alpine Bau budującą odcinek autostrady A1, a firma ta do dziś nie zeszła z budowy. GDDKiA sama przyznaje, że z autostradą na Euro nie zdąży. Stadion będzie na czas.
Funkcjonowanie spółki w ubiegłym roku kosztowało miasto 6,6 mln zł. W 2010 roku na jej działalność przekazane ma być ponad 11 mln zł. Na co idą te pieniądze?
- Na działalność spółki. Na pensje dla pracowników, wynajem biur. Korzystamy także z pomocy kancelarii prawniczych, co w kontekście spraw, jakie byliśmy zmuszeni prowadzić, jest przecież zupełnie zrozumiałe. W tym roku będziemy kładli dach na stadionie, w związku z czym będziemy musieli zatrudnić fachowców od konstrukcji stalowych. Za to nie będzie mógł odpowiadać jeden z naszych inżynierów, to będzie musiał być ktoś z bardzo wąską specjalizacją.
Pensje w spółce Wrocław 2012 (średnie wynagrodzenie to 6300 zł plus premie) należą do najwyższych jeśli chodzi o miejskie spółki. Za co dostajecie takie pieniądze?
- Spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. To nas będzie się przecież rozliczać z tego, czy ten stadion powstanie i kiedy. Jeśli chodzi o wynagrodzeni,a to sprawa jest prosta: Jeśli chcemy do budowy zatrudniać najlepszych fachowców, to musimy ich dobrze wynagradzać. Prawie połowa naszej kadry to inżynierowie, a to nie są ludzie, którzy będą pracowali za 1000 zł. Ściągając każdego z nich do pracy, naprawdę musieliśmy mocno negocjować. Nie jest tajemnicą, że kadra inżynierska jest wymagająca.
600 tys. rocznie kosztuje spółkę wynajem biura przy ul. Ofiar Oświęcimskich. Może taniej i wygodniej byłoby mieć siedzibę przy budowie stadionu, a nie w centrum miasta?
- Już w ubiegłym roku chcieliśmy przeprowadzić spółkę na plac budowy, bo funkcjonowanie w takim oddaleniu od budowy jest po prostu uciążliwe. Te plany pokrzyżowała nam jednak zmiana generalnego wykonawcy, ale na pewno w połowie roku będziemy się przeprowadzać.