[size=150:9gg5s8xg]
Obwodnica śródmiejska dłuższa o kilometr: z Mostu Milenijnego do Kamieńskiego [/size:9gg5s8xg]
Dobra informacja dla kierowców, którzy czekają na zakończenie budowy obwodnicy śródmiejskiej od mostu Milenijnego do ul. Żmigrodzkiej. Urzędnicy właśnie zdecydowali, że nowy fragment obwodnicy nie skończy się w tym miejscu. Dwupasmową drogą dojedziemy aż do ul. Kamieńskiego. Dlaczego to takie ważne? Bo - zdaniem urzędników - zmniejszy to korki w tej okolicy. Gdyby, tak jak planowano dotychczas, prace zakończono na Żmigrodzkiej, właśnie na tej ulicy skumulowałby się cały ruch z pobliskich osiedli. Kierowcy przez Poświęcką i Żmigrodzką chcieliby się dostać do jednej z dwóch obwodnic: śródmiejskiej lub biegnącej kilkaset metrów dalej - autostradowej (jej budowa właśnie trwa).
- Na tych ulicach spotkałyby się samochody mieszkańców najbliższych osiedli, ludzi z podwrocławskich wiosek, którzy jadą w kierunku centrum oraz karetki pogotowia, które często tędy przebijają się w korkach z pobliskiego szpitala - wyjaśnia Adam Stankiewicz z rady osiedla Polanowice-Poświętne-Ligota. - Szybszy wjazd na obwodnicę śródmiejską, już na ul. Kamieńskiego, powinien poprawić sytuację - ocenia.
Dzięki powstaniu blisko kilometrowego łącznika ruch lepiej się rozłoży. Ci, którzy np. z Polanowic czy Poświętnego jadą na południe miasta, już na Kamieńskiego wjadą na obwodnicę śródmiejską i nie będą korkowali wąskich uliczek. Dzięki temu jadący do ścisłego centrum płynniej przedostaną się ul. Kamieńskiego w stronę Różanki i dalej.
Teoretycznie powinien poprawić się także ruch w przeciwnym kierunku. Urzędnicy przewidują, że większość kierowców, którzy będą jechać obwodnicą śródmiejską od mostu Milenijnego, dojedzie nią do węzła przy Żmigrodzkiej. A jadący dalej, w kierunku Warszawy, przez Żmigrodzką dotrą do obwodnicy autostradowej.
- To logiczne rozwiązanie, bo w żadnym innym miejscu obie trasy nie biegną tak blisko siebie - argumentuje Marek Szempliński, rzecznik spółki Wrocławskie Inwestycje.
Jednak przedłużenie obwodnicy środmiejskiej stwarza także inną możliwość, o której w tym momencie nie chcą dyskutować fachowcy, a zaczęli się jej obawiać mieszkańcy.
Chcąc uniknąć korków przed wjazdem na obwodnicę autostradową, kierowcy mogą dojeżdżać trasą śródmiejską do Kamieńskiego, a później wąskimi uliczkami przebijać się w kierunku drogi krajowej nr 8 i wylotu na Warszawę. Wtedy musieliby wybrać ul. Redycką, przecinającą Sołtysowice.
- Nie wyobrażam sobie, żeby ta osiedlowa ulica miała przejąć część ruchu z obwodnicy śródmiejskiej - alarmuje Paweł Szpaczek, mieszkaniec Sołtysowic. - Znając pomysłowość naszych kierowców, obawiam się, że szybko znajdą sobie ten skrót, jeśli będą mieli w perspektywie dłuższe stanie do obwodnicy autostradowej - dodaje.
Pracownicy spółki Wrocławskie Inwestycje uspokajają, że o ograniczeniu ewentualnego, wzmożonego ruchu na Sołtysowicach będzie można pomyśleć po wybudowaniu dodatkowego odcinka. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, jego projekt będzie gotowy na początku 2010 roku. Natomiast niespełna kilometrowym odcinkiem pojedziemy rok później.
Jest pozwolenie Firma Skanska dostała pozwolenie na budowę i może już pełną parą pracować przy obwodnicy śródmiejskiej.
Chodzi o odcinek obwodnicy pomiędzy ul. Obornicką a Żmigrodzką. Do tej pory drogowcy skupiali się głównie na fragmencie od mostu Milenijnego do ul. Obornickiej, bo tylko na ten odcinek mieli wydane pozwolenie na budowę. Między Obornicką a Żmigrodzką trwały tylko prace przygotowawcze, na które pozwolenia nie trzeba. Teraz będzie można przyspieszyć. To bardzo istotne dla dotrzymania terminu całej inwestycji, bo właśnie na tym fragmencie firmę Skanska czeka poważne wyzwanie. Będzie musiała w tym miejscu przełożyć sieć wysokiego napięcia.
Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/1015946.html