Wbiłem się wczoraj rowerem na AOW przy Lotniczej i ubawiła mnie pomysłowość ... na właśnie kogo? Drogowców, projektantów, policji?
Fotka jest z telefonu, więc słabo widać, ale mamy tak:
Pierwsze jakieś 100-200 metrów od skrzyżowania mamy normalnie
50 km/h.
Potem, jak widać, znaki informują nas o końcu terenu zabudowanego i początku autostrady, a więc możemy jechać
140 km/h.
Ale już po 50 metrach jest ograniczenie
110 km/h, po kolejnych 50m -
80 km/h i po kolejnych 50m, tuż przed zakrętem mamy
60 km/h.
60 km/h jest jeszcze powtórzone kilkadziesiąt metrów dalej.
Takie rzeczy tylko w Polsce…