REKLAMA
Napisz komentarz
Corporation
[size=150:38f3qr8z]Tablica z twarzą Ronalda Reagana [/size:38f3qr8z]
Neonowe balony, a pośród nich uśmiechnięta twarz byłego prezydenta USA. Tak wygląda odsłonięta w poniedziałek tablica Ronalda Reagana w przejściu podziemnym na rondzie jego imienia.

z5476880X.jpg
[size=85:38f3qr8z]Odłonięcie tablicy na rondzie Reagana[/size:38f3qr8z]

- Dla mojego pokolenia Ronald Reagan był postacią wyjątkową. Rozpad ZSRR na pewno nie nastąpiłby tak szybko, gdyby nie jego postawa - mówił podczas uroczystości odsłonięcia tablicy Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Konsul generalna USA Anne Hall odczytała list, w którym żona byłego prezydenta Nancy Reagan dziękuje za pamięć o zasługach jej męża.
Szklany reliefowy portret amerykańskiego prezydenta wymodelował Tomasz Rodziański. Projekt stworzyli Barbara Idzikowska i Eugeniusz Get-Stankiewicz. Nad wizerunkiem prezydenta widnieje napis: "Ronaldowi Reaganowi za jego walkę z totalitaryzmem - wrocławianie".

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław m4089869.gif
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,5477539,Tablica_z_twarza_Ronalda_Reagana.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Zbadali bruk na rondzie Reagana

Magda Nogaj 2008-07-21, ostatnia aktualizacja 2008-07-21 19:18

Kostka na rondzie Reagana zapada się nie z winy wykonawcy, lecz wskutek błędu w projekcie. Tak orzekli eksperci, którym Budimex Dromex zlecił zbadanie problemu. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta czeka na własną ekspertyzę. Jeśli będzie sprzeczna z pierwszą, trzeba będzie zlecić trzecią
Kostka na rondzie Reagana zaczęła się zapadać zaraz po ułożeniu. Dziury pojawiły się w wybrukowanym torowisku, po którym jeżdżą autobusy. Budimex Dromex, wykonawca prac na pl. Grunwaldzkim, od początku twierdził, że to nie wynik jego niedbalstwa, tylko błędnych rozwiązań przyjętych przez projektanta. Żeby to potwierdzić, firma zleciła wykonanie ekspertyzy. Badanie kostki wykonała Politechnika Śląska. Dr hab. inż. Kazimierz Kłosek po przeprowadzaniu pomiarów stwierdził, że "zaistniałe usterki oraz wady konstrukcyjne rozwiązania nie mogą w świetle analiz być przypisane wykonawcy robót, gdyż mają one charakter systemowy, ujęty obligatoryjnie w rozwiązaniach projektowych". Przyznał więc rację wykonawcy. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta ma jednak wątpliwości, czy Budimex Dromex rzeczywiście jest bez winy.

- Profesor uznał, że do degradacji nawierzchni na placu przyczynia się brak właściwego odwodnienia torowiska - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - Tymczasem według projektu takie odwodnienie powinno tam być wykonane. Ekspert twierdzi także, że przyjęte przez wykonawcę metody naprawy zapadniętej kostki są skuteczne i trwałe. Tymczasem my stwierdziliśmy, że kostka, choć naprawiana, dalej się zapada.

ZDiUM zlecił wykonanie swojej ekspertyzy. - Chcemy poznać przyczynę usterek. Wtedy będziemy mogli wskazać winowajcę, który poniesie koszty naprawy - mówi Mazur. Wyniki badania powinny być znane za trzy tygodnie. Jeśli potwierdzi ono opinię prof. Kłoska, konsekwencje poniesie projektant ronda - firma BBKS Projekt. Jeśli jednak wnioski z obu ekspertyz będą sprzeczne, ZDiUM zamierza zlecić kolejną. Zwykle tego typu badania kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych, w zależności od stopnia skomplikowania.

Marek Suchy, prezes BBKS Projekt, nie chce komentować ekspertyzy Budimeksu Dromeksu, bo jeszcze się z nią nie zapoznał.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... agana.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Corporation
[size=150:3ii0ej0k]Wrocław ma tablicę upamiętniającą Reagana[/size:3ii0ej0k]
Odsłonięta została na pl. Grunwaldzkim. Można ją oglądać w przejściu podziemnym pod rondem, już wcześniej nazwanym Rondem Ronalda Reagana

Szklana tablica to dzieło wrocławskich artystów. Sławomir Oleszczuk mówi, że pomysł na wizerunek byłego prezydenta zaczerpnęli ze starego zdjęcia.
Podczas uroczystości odsłonięcia tablicy odczytany został list od Nancy Reagan, wdowy po byłym prezydencie USA, która podziękowała za uhonorowanie jej męża.

http://www.prw.pl/articles/view/7336/wroclaw-ma-tablice-upamietniajaca-reagana
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Godfath3r
[size=150:1838t4gi]Woda deszczowa zalewa windy na Rondzie Reagana[/size:1838t4gi]
[size=85:1838t4gi]Magda Nogaj
2008-07-18, ostatnia aktualizacja 2008-07-18 18:17 [/size:1838t4gi]

Windy na pl. Grunwaldzkim często się psują, bo zalewa je woda - twierdzi producent urządzeń. Dodaje, że szyby zostały źle zabezpieczone przez wykonawcę prac na rondzie. Ten tłumaczy jednak, że to nie jego wina, tylko tych, którzy myją podłogę w tunelu

Windy na rondzie Reagana to jedyny sposób dla osób niepełnosprawnych i kobiet z wózkami dla dzieci, by dostać się na przystanek po środku placu. Niestety, urządzenia wciąż się psują, choć zostały uruchomione zaledwie cztery miesiące temu. Schody prowadzące do tunelu nie zostały natomiast wyposażone w zjazdy dla wózków.

O problemie pisaliśmy już w zeszłym tygodniu. Producent wind firma ThyssenKrupp Elevator twierdzi, że windy nie działają, bo zalewane są przez wodę deszczową. - Gdy do szybu dostanie się wilgoć, system bezpieczeństwa automatycznie wyłącza urządzenie - tłumaczy Jakub Błęcki, dyrektor ds. serwisu.

ThyssenKrupp Elevator naliczył, że windy na rondzie miały w ostatnim czasie kilkanaście awarii. Firma twierdzi, że to wynik złego zabezpieczenia szybów. Odpowiedzialność za to przerzuca na firmę Budimex Dromex, generalnego wykonawcę prac na placu. - My mieliśmy tylko dostarczyć windy. Ich oszklenie oraz izolacja nie należały do nas - zapewnia Patrycja Wasilewska z ThyssenKrupp Elevator.

- Każda z wind na rondzie miała już większą lub mniejszą awarię - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - To oczywiste, że zalewane są przez wodę, skoro między chodnikiem, a wejściem do windy jest niezabezpieczona szczelina. Brakuje też osłony na otwór wentylacyjny.

Budimex Dromex zapewnia, że szyby wind pomyślnie przeszły próby wodne i są szczelne. - Przypuszczamy, że do zawilgoceń, które wpływają na automatykę wind, może dochodzić przy okazji mycia posadzek - mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik wykonawcy.

- To znaczy, że mamy nie myć przejścia, bo windy się zepsują? Takie tłumaczenie jest nie do przyjęcia - oburza się Ewa Mazur. - Skończy się na tym, że Budimex Dromex dostanie kolejną karę.

Wykonawca zapłaci już 200 tys. zł za to, że wciąż psuła się jedna z wind przy wejściu do Pasażu Grunwaldzkiego. Firma nie ma jednak zamiaru uszczelnić szybów, bo jak twierdzi, nie wie nic o tym, że do wind dostaje się woda. - Inżynier kontraktu ze ZDiUM-u zapewnił nas, że żadna z wind nie przecieka - mówi Kozioł.

Zadanie informowania o awariach urządzeń powierzone zostało firmie Robot 1, która sprząta w tunelu. Najczęściej jednak do serwisu dzwonią zwykli użytkownicy, którzy nie mogli skorzystać z windy, bo znów była zepsuta. Okazuje się, że ThyssenKrupp Elevator, który wiedział o problemach z nieszczelnością szybów, nie zawiadomił o nich Budimexu Dromexu. Także ZDiUM miał problem ze skontaktowaniem się z wykonawcą. Dlatego w przyszłym tygodniu firmy spotkają się, by ustalić wreszcie, co się dzieje z windami i jak powinna wyglądać procedura zgłaszania awarii, tak by były szybko usuwane.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Gesah
"Orzech" napisał:
A od początku było wiadomo, że w tym miejscu będą bardzo często wykorzystywane.

Nasz czytelnik uważa, że problem psujących się wind nie byłby tak dotkliwy, gdyby schody do tunelu były wyposażone w podjazdy dla wózków. - Wybudowanie podjazdów nie jest kosztowne - twierdzi Młyński. - Kto zaprojektował taki bubel i kto podpisał odbiór?



nie miały być wykorzystywane, bo w projekcie są normalne przejścia dla pieszych, dlatego pytanie nie, kto zaprojektował, a kto zmienił projekt w porozumieniu z Echo Investment.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Wadliwe windy na rondzie Reagana

Magda Nogaj 2008-07-10, ostatnia aktualizacja 2008-07-10 18:43

Schody prowadzące do tunelu na pl. Grunwaldzkim nie mają zjazdów dla wózków. Dlatego windy to jedyny sposób dla matek z dziećmi i inwalidów, by dostać się na przystanek pośrodku ronda. Niestety, urządzenia wciąż się psują.

Wykonawca przebudowy dostał już za to karę 200 tys. zł. Ale problem nadal jest nierozwiązany

Schody prowadzące do tunelu na pl. Grunwaldzkim nie mają zjazdów dla wózków. Dlatego windy to jedyny sposób dla matek z dziećmi i inwalidów, by dostać się na przystanek pośrodku ronda. Niestety, urządzenia wciąż się psują.

Wykonawca przebudowy dostał już za to karę 200 tys. zł. Ale problem nadal jest nierozwiązany.

Windy na rondzie często nie działają, choć uruchomione zostały zaledwie cztery miesiące temu. Matki z dziećmi w wózkach nie mogą dostać się przez to na przystanek, skąd odjeżdżają tramwaje i autobusy. Muszą dźwigać wózki po schodach. Problem dotyka przede wszystkim niepełnosprawnych. Bywa, że osoba na wózku zjedzie windą do tunelu, ale nie może już wyjechać, bo winda przy peronie jest zepsuta. Musi wtedy prosić przechodniów, by wnieśli wózek na przystanek. To kłopot, bo w takim miejscu ludzie zwykle się spieszą, więc chętnych do pomocy jest niewielu. - Brak windy to duża uciążliwość dla takich osób - uważa Olaf Młyński, czytelnik, który zgłosił nam problem.

Jedna z wind przy wejściu do Pasażu Grunwaldzkiego psuła się tak często, że Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta wyznaczył wykonawcy przebudowy karę finansową. - Budimex Dromex będzie musiał zapłacić 200 tys. zł - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - Po to zamontowaliśmy windy, żeby działały, a nie były atrapą. Awarie urządzeń zdarzają się zbyt często. Przypuszczamy, że wykonawca zamontował windy, które są zbyt delikatne do eksploatacji na pl. Grunwaldzkim. A od początku było wiadomo, że w tym miejscu będą bardzo często wykorzystywane.

Nasz czytelnik uważa, że problem psujących się wind nie byłby tak dotkliwy, gdyby schody do tunelu były wyposażone w podjazdy dla wózków. - Wybudowanie podjazdów nie jest kosztowne - twierdzi Młyński. - Kto zaprojektował taki bubel i kto podpisał odbiór?

- Nie budowaliśmy podjazdów, bo ich rolę miały pełnić windy - tłumaczy Mazur. - Będziemy naliczać wykonawcy kolejne kary, jeśli windy nadal nie będą działać.

Próbowaliśmy dowiedzieć się od wykonawcy, kiedy rozwiąże problem. Okazało się jednak, że dla Budimeksu Dromeksu problemu nie ma. - ZDiUM nie zgłaszał nam, że windy mają awarie, skąd więc moglibyśmy o nich wiedzieć? - dziwi się Krzysztof Kozioł, rzecznik firmy.

ZDiUM zaprzecza i zapewnia, że informował wykonawcę o usterkach.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... agana.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
matternhorn
9.07
5ac39a219b087249.jpg
f1fbc62f86f3e244.jpg
a42ce573b4b657c3.jpg
08ae6f602300330e.jpg
85d26470ce81827b.jpg
1dc4d12af23cab1c.jpg
2648ba76e5eb2722.jpg
84e377dfc466737c.jpg
138a6becd2f46a6a.jpg
b7518f7b1b068878.jpg
03670e894533190c.jpg
3f767693ac9e605a.jpg
62c3aebc575ec7fc.jpg
781eed60579e50ff.jpg
def5b309b4db4fc3.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
anubis
Ci brukarze byli z tak zwanej łapanki.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Godfath3r
[size=150:l8vg4mx7]Eksperci zbadają kostkę na pl. Grunwaldzkim[/size:l8vg4mx7]
[size=85:l8vg4mx7]Magda Nogaj
2008-06-25, ostatnia aktualizacja 2008-06-25 09:17
[/size:l8vg4mx7]

Nadal nie została naprawiona kostka brukowa na pl. Grunwaldzkim, która zaczęła się zapadać zaraz po ułożeniu. Wykonawca tłumaczy, że czeka na ekspertyzę, dzięki której nawierzchnia zostanie trwale naprawiona.

Kostka zapadła się na torowisku od ronda Reagana w stronę mostu Szczytnickiego. Budimex Dromex - który odpowiada za modernizację pl. Grunwaldzkiego - usunął na razie największe dziury, by po torowisku mogły w miarę komfortowo przejechać kursujące tamtędy autobusy. W kilku miejscach bruk dalej jest jednak nierówny.

Budimex Dromex zdecydował się nie usuwać wszystkich usterek, dopóki nie pozna wyników zleconej przez siebie ekspertyzy. - Musimy się najpierw dowiedzieć, dlaczego kostka się zapada i w jaki sposób powinniśmy rozwiązać ten problem - tłumaczy Krzysztof Kozioł, rzecznik firmy.


Wyznaczony przez Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta termin zakończenia naprawy minął z końcem maja. Firma nie zapłaci jednak kary za opóźnienie, ponieważ ZDiUM zgodził się czekać na wyniki badań. Mają być znane jeszcze w tym miesiącu lub na początku przyszłego.

- Zapadnięcia pojawiły się również w miejscach, gdzie Budimex Dromex naprawił bruk, używając materiałów wysokiej klasy - tłumaczy Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - Zależy nam, by problem został rozwiązany w sposób trwały. Dlatego zgodziliśmy się czekać na ekspertyzę.

Firma od początku twierdzi, że prace wykonała prawidłowo, a zapadająca się kostka to efekt błędu w projekcie, według którego zlecono jej modernizację placu. - Jeżeli potwierdziłaby się ta opinia, projektant może ponieść odpowiedzialność finansową - mówi Mazur.

Dla pewności ZDiUM zleci także swoją ekspertyzę. By była obiektywna, powierzy ją firmie lub instytucji spoza Wrocławia.

Problem z zapadającą się kostką wystąpił też na torowisku przy moście Grunwaldzkim, gdzie prace wykonywała inna firma - Drobud. Jej szef Józef Kulesza również twierdził, że jest to wina złego projektu.

W obu miejscach prace projektowało biuro BBKS Projekt. Marek Suchy, prezes firmy, zapewnia, że o żadnym błędzie w projekcie nie może być mowy: - Gdyby kostka na rondzie Reagana była ułożona na warstwie betonu, jak zalecały rysunki dostarczone na budowę, to tego typu uszkodzenia nie byłyby możliwe. Przecież kostka nie może się zapaść w betonie. Popieramy ekspertyzę. Jednak należy sprawdzić nie tylko dokumentację, ale i sposób ułożenia kostki.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
0
Zaloguj aby dodać komentarz
podopat
Drodzy koledzy jak pewnie wiecie z mojego opisu, że jestem pracownikiem Mpk i powożę autobusem,powiem wam tylko jedno każda wysepka dla busa, która jest wyłożona brukiem jest dla nas problemem wystarczy trochę deszczu a nawet abs nie pomaga bardzo ciężko jest zatrzymać wóz nie mówiąc już o jelczach i ikarusach na wymarciu no i nie wspominam o zimie, bo to inna bajka,wszyscy narzekają, że autobusy się spóźniają,jest wiele czynników, które wpływają na opóźnienia,a jednym z nich jest bruk na zatokach,więc ci, którzy planują wykładanie go na takowych nie mają pojęcia o powożeniu 10 tonowym pojazdem pełnym Ludzi jadących do pracy,szkoły itp.W skutek, czego auto jest jeszcze cięższe.Kostka jest bardziej wytrzymała pod naciskiem stojącego ok., 1minuty busa na przystanku może, dlatego ją tak wszędzie wykładają,jednak przy sparza nam to wiele kłopotu.Lecz jak pokazuje życie nawet źle położona potrafi się psuć :twisted:
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Teksty jak z komedii Barei.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Grunwaldzki: Nie naprawiają zapadniętej kostki

Magda Nogaj 2008-05-14, ostatnia aktualizacja 2008-05-14 17:02

Kostka na pl. Grunwaldzkim, która zapadła się zaraz po ułożeniu, kolejny miesiąc nie jest naprawiana. Firma Budimex Dromex najpierw opóźniła oddanie ronda Reagana, teraz przeciąga naprawę tego, co sknociła podczas przebudowy. Na dodatek zapowiada, że dziury zlikwiduje, ale tak, że za jakiś czas znów się pojawią
W czwartek minie miesiąc od terminu, który Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta wyznaczył wykonawcy na usunięcie wszystkich usterek na pl. Grunwaldzkim. Tymczasem kostka na torowisku między rondem Reagana a mostem Szczytnickim jest jeszcze bardziej pozapadana niż dwa miesiące temu, kiedy pierwszy raz o tym pisaliśmy. Na dziury narzekają pasażerowie autobusów, które kursują po zabrukowanym torowisku, bo przypomina to jazdę po wertepach.


- Ustaliliśmy z firmą Budimex Dromex, że w ciągu miesiąca od otwarcia ronda, czyli do 15 kwietnia, usunie usterki - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - Ostatnio wykonawca przesunął ten termin, tłumacząc się problemami organizacyjnymi. Kostkę na placu układały dla niego cztery różne firmy.

Zarząd Dróg grozi, że dopóki Budimex Dromex nie naprawi kostki, nie dostanie ostatniej płatności za przebudowę placu, czyli 8 mln zł.

Krzysztof Kozioł, rzecznik wykonawcy, zapewnia, że firma wcale nie opóźnia realizacji prac. - 15 kwietnia? Nie było takiego terminu - twierdzi Kozioł. - W żadnym dokumencie nie zobowiązaliśmy się, że do tego czasu naprawimy kostkę. Jak mogliśmy to zrobić, skoro dopiero 28 kwietnia dostaliśmy listę usterek. Naprawimy je do końca maja. Tylko taki termin był uzgodniony.

Wykonawca przekonuje, że prace zrealizował prawidłowo, a bruk się zapada, bo w projekcie był błąd. - Nie byłoby problemu, gdyby zamiast bruku ułożyć między torami płyty betonowe - uważa rzecznik firmy. - Kostka, po której kursują autobusy, musi się zapadać, zwłaszcza, że jest tam łuk.

- Gdzie pan widział łuk na torowisku między rondem a mostem Szczytnickim?

- Ja nie widziałem, bo jestem z Warszawy, ale koledzy, którzy tam pracowali, mówili mi, że jest - tłumaczy Kozioł.

Budimex Dromex zamierza tak naprawić kostkę przy rondzie, że - jak sam przyznaje - i tak bruk wkrótce się zapadnie. Już wcześniej próbował ratować sytuację, łącząc kostkę szybkoschnącym cementem. Nie przyniosło to jednak żadnego efektu. A dziury od tamtego czasu zrobiły się jeszcze głębsze.

- Nie wiem, jak to możliwe - dziwi się projektant ronda Marek Suchy z firmy BBKS Projekt. - Kostka przy pl. Grunwaldzkim miała być ułożona na betonie. Jak więc może się w nim zapadać? Albo wykonawca użył marnego betonu, albo niewłaściwej kostki.

Budimex Dromex uważa, że nie ma potrzeby naprawiać całego bruku na torowisku. Rozbierze i ułoży na nowo tylko tę kostkę, która się pozapadała. - Jeśli nie zostanie zmieniony projekt, to i tak się pojawią dziury - uprzedza Kozioł.

- Wykonawca ma tak naprawić kostkę, żeby się nie zapadała - mówi Ewa Mazur. - Nie może się tłumaczyć, że projekt był zły, bo znał go przed przystąpieniem do przetargu. Mógł w nim nie startować.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,5212040.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Andgro
Obręcz nareszcie zaświeciła :)

12295656bbc9e14c.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Nowe automaty nie spełniają swojej roli. Bilety z nich nie mieszczą się do kasowników

Nowe automaty na Rondzie Reagana miały pokazać miasto z lepszej, bardziej europejskiej strony. Ale na razie są z nimi same problemy. W kwietniu przechodziły awarię oprogramowania. Teraz bilety, które wydają, nie mieszczą się do kasowników.


Bilet jednorazowy kupiony w kiosku ma wymiary ok. 6,9 cm na 3,2 cm. Te z automatów są minimalnie szersze i nieco dłuższe - mierzą 7,6 cm x 3,4 cm. Ale bilet kupiony w automacie na placu Grunwaldzkim bije wszelkie rekordy. Jego szerokość wynosi aż 4,1 cm. Ponadgabarytowe milimetry nie mieszczą się do kasowników. Nie przyjmują ich ani nowe, elektroniczne kasowniki, ani nawet te szersze starego typu. A przecież zwykle z automatów korzysta się w pośpiechu i to, że bilet jest za szeroki, okazuje się dopiero przy próbie skasowania.
- Dwa automaty na Rondzie Reagana nie działają, pozostałe drukują za szerokie bilety - denerwuje się Damian Łyko, student z Zielonej Góry, który często przyjeżdża do Wrocławia odwiedzić swoją dziewczynę.

Równie niezadowolona jest Anna Drabik, rencistka z Wrocławia. - Nie dość, że automaty są trudne w obsłudze, to jeszcze drukują za szerokie bilety - żali się kobieta. Początkowo myślała, że bilet się nie mieści, bo to ona robi coś nie tak. Ostatecznie nie skasowała biletu - pojechała na gapę. - Dobrze, że nie było kontroli, bo mogłabym zarobić mandat - martwi się.
I ma rację. Awaria automatu nie usprawiedliwia braku ważnego biletu. Kierowców też nie interesują ponadwymiarowe karty. - A skąd ja mam wiedzieć, co z takim biletem zrobić? - odburknął motorniczy dziesiątki, gdy pokazaliśmy mu za szeroki bilet. Kierowca autobusu 131 wykazał się większą wyobraźnią. - Pewnie ktoś włożył za szeroką rolkę do automatu. Co za kłopot, urwie sobie pani to, co wystaje i po problemie! - radził.
Rzecznik Urzędu Miejskiego, Zbigniew Morawski o awarii automatów dowiedział się od nas. - Sprawdzimy tę sprawę, i jeżeli rzeczywiście coś jest nie tak, zajmiemy się tym - obiecał.

3,2 cm szerokości ma bilet z kiosku. Te z feralnych automatów są o 9 mm szersze

Małgorzata Rabenda - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/849036.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
matternhorn
"Orzech" napisał:
Te wijące się, brukowane ścieżki, to dla studentów wracających po zakrapianych imprezach ;)


albo ścieżka rowerowa :D
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Te wijące się, brukowane ścieżki, to dla studentów wracających po zakrapianych imprezach ;)
0
Zaloguj aby dodać komentarz
matternhorn
30.04
183cab165105026f.jpg
b7611da353258f93.jpg
9d63f11440c2fa46.jpg
1d9689bd3a4805c2.jpg
ed7e6908c18ebe83.jpg
946d894925941236.jpg
80695cbbf2a7a243.jpg
2ee76a4ed7502aba.jpg
59fe926a34ee07c6.jpg
4e4b47ed8176a09d.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Spokojnie, to nie wirusy, ale zwykła awaria

Marek "Socar" Małecki/Alert24, Magda Nogaj/GW 2008-04-21, ostatnia aktualizacja 2008-04-21 11:13

Nowoczesne automaty biletowe, które niedawno ustawiono na wrocławskim rondzie Reagana, już się psują. Informatyk Marek Małecki uważa, że urządzenia zaatakował wirus komputerowy. W firmie Merona, która jest właścicielem dystrybutorów, uspokajają, że to tylko błąd w programie

- Oczekując wieczorem na rondzie Reagana na spóźniający się tramwaj, miałem okazję przekonać się, że inwestycja jest porażką również w tak błahym aspekcie, jak sprzedaż biletów tramwajowych. Na ekranie jednego z dystrybutorów biletów widniał mianowicie komunikat o uniemożliwiającym kupno biletu błędzie programu, którym okazał się Amvo.exe - dość popularny robak komputerowy, który atakuje nieprawidłowo zabezpieczone systemy komputerowe podpięte do internetu. Wychodzi na to, że system informatyczny jest nieprawidłowo zabezpieczony, czego efektem może być przedostanie się do systemu komputerowego kasownika i spowodowanie nieautoryzowanego wydruku biletów - napisał na Alert24 Marek "Socar" Małecki.

Amvo.exe, który dostaje się do komputera, może usuwać pliki i kasować pamięć. Pojawił się pod koniec zeszłego roku. Od tego czasu zaatakował komputery w wielu krajach Europy oraz w USA i Meksyku. Wie o nim każdy internauta zaglądający na strony o zabezpieczeniu antywirusowym. Robak przedostaje się do komputera najczęściej podczas ściągania plików z internetu.

Wprawdzie automaty biletowe na rondzie Reagana nie są podłączone do sieci, ale wirus mógł zostać wprowadzony do programu z pendrive'a, którego używają serwisanci.

- To niemożliwe - zapewnia jednak Mariusz Bojczuk z firmy Merona, która zamontowała automaty na przystanku. - Urządzenia są zabezpieczone. Przy jakiejkolwiek awarii wysyłają do nas wiadomość SMS. A nie dostaliśmy takiej informacji.

- Skoro wszystko jest w porządku, dlaczego nie dostaliście sygnału, że automat nie sprzedaje biletów? - Rzeczywiście - przyznaje Bojczuk. - Ale to nie wirus. Prawdopodobnie chodzi o zwykły błąd w programie, taki, jaki zdarza się czasem na domowym komputerze, gdy się zawiesza.

Automaty na rondzie działają na programie Microsoft Windows. - To zwykłe pecety, do których wgrano oprogramowanie do drukowania biletów - mówi Marek Małecki, programista i administrator systemów serwerowych. - Nawet student informatyki może się włamać do takiego komputera i zablokować go lub wydrukować setki biletów, nie płacąc za nie. Fakt, że do programu przedostał się wirus, świadczy o tym, że urządzenie jest źle zabezpieczone. A czy nie można było skorzystać z darmowego rozwiązania jednego z systemu unixowych, który nie dość, że jest darmowy, to do tego mniej podatny na ataki wirusów? Osobiście uważam to za kolejny dowód niekompetencji zleceniodawców budowy ronda Reagana, którzy dobierają firmy nie potrafiący poradzić sobie z prostymi, podstawowymi problemami - komentuje Marek Małecki.

W Meronie bagatelizują problem. - Nawet jeżeli to wirus, to nikt z zewnątrz tego nie wykorzysta - zapewnia Bojczuk. - Musiałby rozpruć automat. A przecież stoi on w widocznym miejscu. Nasi serwisanci, by dostać się do środka, muszą użyć specjalnego klucza i wpisać kod dostępu. Inaczej po 15 sekundach włączy się alarm.

Źródło: Alert24.pl

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,5139895.html

z5139857X.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Godfath3r
[size=150:5sli4szv]Kostka-zagwozdka na placu Grunwaldzkim[/size:5sli4szv]
[size=85:5sli4szv]Magda Nogaj
2008-04-09, ostatnia aktualizacja 2008-04-09 18:35 [/size:5sli4szv]

Dziury, koleiny, nierówności - tak po niespełna trzech latach użytkowania wygląda kostka na torowisku między mostem Grunwaldzkim a rondem Reagana. Jazda po wertepach daje się we znaki pasażerom autobusów, które tamtędy kursują. Wykonawca twierdzi, że bruk się zapada, bo zły był projekt

Kostka pozapadała się niemal na całej długości torowiska. W wielu miejscach nawierzchnia jest pofałdowana, zwłaszcza przy przystanku koło wybrzeża Wyspiańskiego. Wzdłuż szyn porobiły się głębokie koleiny. Po dziurach muszą jeździć autobusy, które skierowano na torowisko, by nie musiały stać w korkach.

- Pozapadana kostka to efekt błędu w projekcie - mówi Józef Kulesza, dyrektor firmy Drobud, która odpowiadała za ten etap przebudowy pl. Grunwaldzkiego. - Kostkę można układać na torowisku, ale nie takim, po którym jeżdżą ciężkie autobusy.

Drobud próbował na początku marca naprawiać dziury. Ale, jak pisze w piśmie do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, po dwóch-trzech tygodniach kostka w tych samych miejscach znów się zapadła. Wykonawca zaproponował, by zastąpić ją płytami betonowymi . - Będziemy o tym rozmawiać z projektantem i firmą Drobud - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - Pozostaje jednak kwestia, kto za to zapłaci. Uważamy, że Drobud musiał źle wykonać prace, skoro kostka się zapada. Podobne rozwiązanie zastosowano np. na Nowym Świecie i tam się sprawdziło. Wykonawca wiedział, że po torowisku będą jeździć autobusy. Nie powinien zrzucać winy na projekt, bo przystępując do przetargu, wiedział, co będzie budował. Mógł zrezygnować. Nikogo nie zmuszamy, by robił coś, czego nie potrafi.

Prace przy moście Grunwaldzkim objęte są pięcioletnią gwarancją. - Zgodnie z projektem kostka powinna być ułożona na podsypce, ale wykonawca mógł źle ją zagęścić. Dodać za mało cementu - mówi Marek Suchy, szef firmy BBKS-Projekt, która zaprojektowała przebudowę. - Łatanie dziur nic w tym przypadku nie pomoże, trzeba kompleksowego rozwiązania problemu.

Gdyby firma Drobud zdecydowała się rozebrać kostkę i ułożyć ją jeszcze raz na nowej podsypce lub zastąpić płytami, torowiskiem przez jakiś czas nie mogłyby kursować autobusy. Wykonawca mógłby wprawdzie prowadzić prace nocą, ale tylko od około godz. 22 do 5 rano, gdy nie kursują tramwaje. Może się okazać, że to zbyt mało czasu i tramwaje też trzeba będzie wycofać.

ZDiUM zapowiada, że zleci ekspertom zbadanie zabruków na torowiskach przy pl. Grunwaldzkim. Problem z zapadającą się kostką pojawił się tam także w kilku innych miejscach, nawet tam, gdzie za realizację prac odpowiadał inny wykonawca.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Godfath3r
DlugiX, poczytaj sobie artykuł z dzisiejszej Gazety Wrocławskiej:

http://i293.photobucket.com/albums/mm45 ... zalek1.jpg
http://i293.photobucket.com/albums/mm45 ... zalek2.jpg

I jak chcesz dalej dyskutować to załóż osobny temat, bo ten jest o Przebudowie Placu Grunwaldzkiego. :P
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Rafis
Wrocław nic ni rozdziela :) Z reszta jakie to ma znaczenie skoro plac Grunwaldzki wyremontowano z k ase miasta i Echo Investment? Juz raz licozno ile jakie miasto dostało z funduszy UE i proporcjonalnie do ilości mieszkańców Wrocław dostaje mniej niz np Świdnica i Legnica.

"DlugiX" napisał:
A no teraz z Trzebnicy :D heh

Ale chyba nie zaprzeczycie że Wrocław troche nie fair rozdziela fundusze,

Przyznać trzeba że pl. Grunwaldzki wygląda genialnie ale.... są pilniejsze sprawy
chociażby remonty kamienic, bo to jest chyba największy mankament dręczący nasze województwo


Chociaż teraz sam sobie zaprzecze ale... w tym roku Wrocław 'sypnął groszem' Wałbrzychowi na 1km odcinek drogi


Pozdrowienia dla Marszałka z Trzebnicy :lol: hehehe
0
Zaloguj aby dodać komentarz
DlugiX
A no teraz z Trzebnicy :D heh

Ale chyba nie zaprzeczycie że Wrocław troche nie fair rozdziela fundusze,

Przyznać trzeba że pl. Grunwaldzki wygląda genialnie ale.... są pilniejsze sprawy
chociażby remonty kamienic, bo to jest chyba największy mankament dręczący nasze województwo


Chociaż teraz sam sobie zaprzecze ale... w tym roku Wrocław 'sypnął groszem' Wałbrzychowi na 1km odcinek drogi


Pozdrowienia dla Marszałka z Trzebnicy :lol: hehehe
0
Zaloguj aby dodać komentarz
jc
"DlugiX" napisał:
Wrocław jak zwykle kase bierze dla siebie, a co z mniejszymi miastami? typu Jelenia Góra, Wałbrzych czy Kłodzko??

Przydałby się gospodarz województwa z np. Wałbrzycha, bo Wrocław jest ''samo lubny''
Kasa dla siebie a dla reszty jakieś grosze do podziału.
Taka jest smutna prawda


to teraz masz marszałka nie z Wrocławia tylko z Trzebnicy :D a na skuteczne pozyskiwanie dużej kasy z UE trzeba mieć zabezpieczenie i wkład w własnej kasy
0
Zaloguj aby dodać komentarz
matternhorn
"DlugiX" napisał:
[quote="Rafis":38n06yws]

Wg mnie to inne miasta biora a Wrocław nie np Wałbrzych ma gotowy duży fragment obwodnicy miasta, Legnica ma cała obwodnice a we Wrocławiu nawet nie zaczęli budować.


Wałbrzych ma gotową część?? 'obwodnica' wschodnia została zrobiona ze środków wewnętrznych wałbrzycha, a ostatni kawałek został zrobiony około 6 lat temu (bądź 5), a obwodnica zachodnia którą miała budować GDDKiA praktycznie nie została ruszona, tak więc przy budowie 'obwodnicy' Wałbrzycha Wrocław ma nie wiele wspólnego[/quote:38n06yws]

Co to ma wspólnego z remontem Placu Grunwaldzkiego? :>
0
Zaloguj aby dodać komentarz
DlugiX
"Rafis" napisał:


Wg mnie to inne miasta biora a Wrocław nie np Wałbrzych ma gotowy duży fragment obwodnicy miasta, Legnica ma cała obwodnice a we Wrocławiu nawet nie zaczęli budować.


Wałbrzych ma gotową część?? 'obwodnica' wschodnia została zrobiona ze środków wewnętrznych wałbrzycha, a ostatni kawałek został zrobiony około 6 lat temu (bądź 5), a obwodnica zachodnia którą miała budować GDDKiA praktycznie nie została ruszona, tak więc przy budowie 'obwodnicy' Wałbrzycha Wrocław ma nie wiele wspólnego
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Rafis
"DlugiX" napisał:
Wrocław jak zwykle kase bierze dla siebie, a co z mniejszymi miastami? typu Jelenia Góra, Wałbrzych czy Kłodzko??

Przydałby się gospodarz województwa z np. Wałbrzycha, bo Wrocław jest ''samo lubny''
Kasa dla siebie a dla reszty jakieś grosze do podziału.
Taka jest smutna prawda


Pokaż jakies kwoty, obliczenia.

Wg mnie to inne miasta biora a Wrocław nie np Wałbrzych ma gotowy duży fragment obwodnicy miasta, Legnica ma cała obwodnice a we Wrocławiu nawet nie zaczęli budować.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
DlugiX
Wrocław jak zwykle kase bierze dla siebie, a co z mniejszymi miastami? typu Jelenia Góra, Wałbrzych czy Kłodzko??

Przydałby się gospodarz województwa z np. Wałbrzycha, bo Wrocław jest ''samo lubny''
Kasa dla siebie a dla reszty jakieś grosze do podziału.
Taka jest smutna prawda
0
Zaloguj aby dodać komentarz
jc
nie potrafią porządnie ułożyć bruku i najgorsze że nie potrafią się do tego przyznać. za to potrafią się obijać na budowie co zostało już wielokrotnie udokumentowane na zdjęciach
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Orzech
Zauważyliście, że Budimex ma zawsze gotowe usprawiedliwienie na swoje niedoróbki, niechlujstwo i opóżnienia? A z tym brukiem, to niech pan z Budimexu zobaczy sobie jak wyglądają brukowane, przedwojenne torowiska we Wrocławiu. Wytrzymały tyle lat i to nie tylko jazdy po niej autobusów, ale przede wszystkim tysięcy tirów, często przeładowanych ponad miarę.
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Godfath3r
[size=150:1bs7rxcd]Zapada się nowa nawierzchnia ronda Reagana[/size:1bs7rxcd]

[size=85:1bs7rxcd]Magda Nogaj
2008-03-22, ostatnia aktualizacja 2008-03-21 15:49[/size:1bs7rxcd]

Na placu Grunwaldzkim zapada się nowo ułożona kostka brukowa. Wykonawca zrzuca winę na zły projekt. Miasto twierdzi, że projekt był dobry, tylko wykonawca niechlujny

Dziury powstały wzdłuż torów tramwajowych tuż za rondem Reagana w stronę mostu Szczytnickiego. Po zabrukowanym torowisku kursują autobusy. Ale nierówności są takie, że jazda nimi przypomina to rajd terenowy. Wykonawca Budimex Dromex próbował ratować się, łącząc kostkę szybkoschnącym cementem. Jednak obok załatanych dziur powstały nowe. Problem wystąpił też przy rozjazdach tramwajowych na wyspie przystankowej.

- To nie nasza wina, tylko wady w projekcie - tłumaczy Krzysztof Kozioł, rzecznik firmy Budimex Dromex. - W miejscu, gdzie kostka przylega do szyny tramwajowej, użyty został materiał elastyczny. Na styku z innymi kostkami łączenie jest sztywne z zaprawy cementowo-piaskowej. Gdy po torowisku jedzie autobus, kostka pracuje od strony elastycznej, w innych miejscach nie. Dlatego się wyłamuje. Zamiast zabrukowywać torowisko, lepiej byłyby położyć płyty betonowe.

Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta nie przyjmuje wyjaśnień wykonawcy i grozi, że jeśli firma nie naprawi kostki, inwestycja nie zostanie odebrana. - Usterki absolutnie nie powstały z winy projektu - przekonuje Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM. - We Wrocławiu jest wiele zabrukowanych torowisk, np. na ul. Grodzkiej i na Nowym Świecie, ale nigdzie nie wystąpił taki problem. To raczej wynik niechlujstwa wykonawcy. Na pl. Grunwaldzkim zaprojektowano kostkę, bo taki był wymóg konserwatora zabytków.

ZDiUM dał firmie Budimex Dromex czas do połowy kwietnia na naprawę nawierzchni. - Usuniemy usterki. Tego wymaga od nas kontrakt - mówi Krzysztof Kozioł. - Ale dopóki inwestor nie zmieni tego rozwiązania, problem będzie powracał. Racja jest po naszej stronie. Żeby to udowodnić, powołamy w tej sprawie rzeczoznawcę.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
0
Zaloguj aby dodać komentarz
REKLAMA