Czas ucieka, a decyzje, co wybudujemy na Euro 2012, czekają na rozstrzygnięcie
Przepychanki drogowe
Już 6 sierpnia w Brukseli zacznie się druga tura negocjacji z Komisją Europejską. Tydzień wcześniej musi tam trafić lista inwestycji, które Unia będzie współfinansować. Dolny Śląsk może nie zdążyć, bo od półtora miesiąca koncepcja goni koncepcję, a lokalne władze walczą o każde euro. Najgorszy jest konflikt o wschodnią obwodnicę Wrocławia, która dla jednych jest ważna przy organizacji mistrzostw, dla innych nie. Prezydent Rafał Dutkiewicz dopiero wczoraj zabrał głos: „Obwodnica nie ma znaczenia dla Euro 2012” – napisał. Na początku czerwca marszałek Andrzej Łoś uznał, że odcinek wschodniej obwodnicy Wrocławia (drogi Bielany – Łany – Długołęka) może być sfinansowany z budżetu państwa, a nie z pieniędzy unijnych. Sprzeciw wyraził najpierw wojewoda Krzysztof Grzelczyk, a potem miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości, których wsparł w głosowaniu Klub Rafała Dutkiewicza. Domagają się obwodnicy, bo jest ona ważna dla organizacji Euro 2012. Decyzję, w co inwestować pieniądze, miał podjąć marszałek. Nie podjął i zrzucił odpowiedzialność na wojewodę. On zaś – na komisję infrastruktury technicznej oraz drogowej Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Europy. – Komisja wskazała obwodnicę i budowę drogi łączącej lotnisko z drogą w stronę Legnicy i stadionem – mówi wojewoda Krzysztof Grzelczyk. Inne priorytety wskazuje prezydent Dutkiewicz. „Droga wojewódzka Bielany – Łany – Długołęka, choć ma duże znaczenie regionalne, to nie ma większego znaczenia przy wydarzeniach związanych z Euro 2012” – pisze w liście do marszałka prezydent Wrocławia. Na dzisiaj kolejną rundę rozmów zapowiedział marszałek, zapraszając prezydenta i wojewodę.
Koniec konfliktu? Dolnośląski Komitet Organizacyjny Euro 2012 chce budowy części obwodnicy Wrocławia. Nie wystarczy unijnych pieniędzy na przygotowanie dróg w województwie do mistrzostw w piłce nożnej. Większość chce przejąć Wrocław. Na szczytach władzy od tygodni trwa wyszarpywanie euro na Euro.
Komitet uznał też, że konieczna jest budowa drogi łączącej lotnisko z drogą w stronę Legnicy i stadionem – mówi wojewoda Krzysztof Grzelczyk. – I proponuje dofinansowanie tej inwestycji kwotą 10 milionów euro z Regionalnego Programu Operacyjnego. Droga Bielany-Łany-Długołęka ma kosztować 40 mln euro. Dlaczego Komitet wskazał te a nie inne inwestycje? – Uznaliśmy, że będą służyły mieszkańcom Wrocławia i województwa nie tylko podczas Euro 2012, ale także po zakończeniu mistrzostw – wyjaśnia wojewoda. Obwodnica stała się polem konfliktów politycznych między marszałkiem województwa, Radą Miejską Wrocławia a wojewodą. Wszystko dlatego, że pieniędzy z Unii Europejskiej jest mało, a koszty budowy 4 km odcinka z Siechnic do Łanów są ogromne. Marszałek dysponuje jedynie 150 mln euro, które do 2013 roku trzeba wydać na inwestycje w całym województwie. – Na wszystko nie wystarczy – tłumaczył Andrzej Łoś.
Zabawa w odbijanego Przepychanka zaczęła się na początku czerwca, kiedy zarząd województwa wycofał się z dofinansowania budowy drogi między Łanami a Siechnicami. Swój sprzeciw w apelu wyrazili miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości, których wsparł w głosowaniu klub Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia. Domagali się obwodnicy, bo jest ona ważna dla organizacji Euro 2012 i dla rozwoju wschodnich rejonów miasta i gmin: Długołęki, Czernicy, Św. Katarzyny, Żórawiny i Kobierzyc. Wybudowanie ma też wpłynąć na odkorkowanie miasta, które podczas Euro będzie musiało przyjąć wielu gości. Łoś uznał jednak, że radni nie liczą się z realiami finansowym. Tym bardziej, że pod znakiem zapytania pozostałoby wsparcie unijne dla węzła Drzymały (połączenie ul. Kosmonautów z autostradową obwodnicą Wrocławia), budowy dróg do lotniska i do stadionu. Marszałek, który deklarował, że weźmie decyzję radnych pod uwagę, zaraz odbił piłeczkę do wojewody jako szefa Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego Euro 2012. Wojewoda zaś do Komitetu.
Końca nie widać Ostateczna decyzja Komitetu wcale nie musi być ostateczna. W tej grze karty rozdaje marszałek i zarząd województwa. Na temat tej sytuacji wypowie się dopiero we wtorek. I niewykluczone, że do tego czasu wszystko może się zmienić. Języczkiem u wagi stała się bowiem lista prezydenta Rafała Dutkiewicza, w której wskazywał na kilka ważnych dla miasta inwestycji drogowych, m.in. budowę węzła Drzymały czy dróg dojazdowych do lotniska oraz do stadionu. Wartość tych zadań wyliczono na 120 mln euro. Czyli o 30 mniej, niż może dać marszałek. – Radni z klubu Dutkiewicza poparli na sesji budowę wschodniej obwodnicy – wskazuje Jarosław Charłampowicz, przewodniczący klubu radnych PO i PSL. – Sam Dutkiewicz nie wypowiedział się jasno w tej sprawie. Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych w Urzędzie Miejskim, tłumaczy, że wszystkie wskazane już inwestycje są ważne. Problemem jest nie to, czy one powstaną, ale z jakich pieniędzy.
Magdalena Kozioł - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Michał Kokot 2007-07-13, ostatnia aktualizacja 2007-07-13 21:09
Koniec sporu o budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia. Droga Bielany-Łany-Długołęka powstanie do 2010 roku. Budowa jej najdroższego odcinka opłacona zostanie z funduszów Regionalnego Programu Operacyjnego, którymi dysponuje samorząd województwa.
Ostatni odcinek obwodnicy Siechnice - Łany ma być gotowy za trzy lata i kosztować będzie ok. 300 mln zł. Urząd marszałkowski na wykup gruntów wydał już 16 mln zł. Kolejne 140 mln zł ma pochodzić z Unii Europejskiej z Regionalnego Programu Operacyjnego, drugie tyle zapłaci budżet samorządu województwa.
Decyzję o tym, na co zostaną wydane środki unijne z RPO, podejmuje zarząd województwa z marszałkiem Andrzejem Łosiem na czele. Początkowo marszałek Łoś nie chciał, by droga Bielany-Łany-Długołęka była finansowana z RPO. Tłumaczył, że inwestycja jest kosztowna, a jej powstanie, do czasu organizacji Euro w 2012 roku, nie jest konieczne. Sprzeciwili się jednak radni miejscy. Zaapelowali, by marszałek inwestycję wpisał na listę dróg finansowanych z RPO. Marszałek poprosił o opinię wojewodę. Pytał, czy samorząd ma finansować wschodnią obwodnicę Wrocławia czy pięć innych inwestycji, których listę przedstawił prezydent Wrocławia.
Decyzja zapadła w piątek na posiedzeniu Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. W komitecie zasiadają marszałek i prezydent Wrocławia, przewodniczy mu wojewoda.
Komitet do realizacji wybrał drogę Bielany-Łany-Długołęka oraz łącznik od autostrady A4 do lotniska - jedną z pięciu inwestycji, które miasto chce wybudować do roku 2012.
- Podczas Euro 2012 we Wrocławiu zostaną rozegrane tylko dwa mecze i myśląc o inwestycjach drogowych, nie można kierować się tylko mistrzostwami - tłumaczył decyzję wojewoda Krzysztof Grzelczyk.
Ostateczną decyzję o tym, na które inwestycje zostaną wydane unijne fundusze, podejmie zarząd województwa dopiero we wtorek. Ale Piotr Borys, członek zarządu, nie ma wątpliwości: - Decyzja zarządu będzie taka, jakie są ustalenia Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego. Marcin Szuchta, rzecznik marszałka, potwierdza: - To, co zostało ustalone w piątek, zostanie zatwierdzone przez zarząd we wtorek. Oznacza to, że władze Wrocławia będą musiały znaleźć pieniądze na cztery inne inwestycje drogowe, które chciały sfinansować za pieniądze z RPO.
Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia: - Jestem zadowolony z tego, że budowa wschodniej obwodnicy Wrocławia już nie jest odsuwana w nieskończoność. Chciałbym jednak, aby pod uwagę zostały wzięte także inwestycje związane z organizacją Euro i Expo w 2012 roku. Chcę jeszcze spotkać się w tej sprawie z marszałkiem Łosiem i przekonać go do wprowadzenia zmian.
Dutkiewicz zapewnia, że jeśli rozmowa z marszałkiem Łosiem nie przyniesie rezultatu, to i tak pozostałe cztery inwestycje powstaną najpóźniej do 2011 roku. - Istnieje jeszcze możliwość pozyskania funduszy unijnych poprzez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Możemy też wziąć kredyt i sami je sfinansować - mówi Dutkiewicz.
Inwestycje, które miasto chce zbudować do 2012 roku:
- łącznik między lotniskiem z drogą krajową nr 94 i stadionem piłkarskim we Wrocławiu (od al. Stabłowickiej do ul. Średzkiej); koszt inwestycji: 44,3 mln euro; przewidywany okres realizacji: 2009-2011
- połączenie obwodnicy śródmiejskiej z lotniskiem - etap I (ulica Strzegomska); koszt inwestycji: 11,8 mln euro; przewidywany okres realizacji: 2007-2009
- połączenie obwodnicy śródmiejskiej z lotniskiem - etap II (od centrum handlowego do Nowego Portu Lotniczego); koszt: 20,6 mln euro; przewidywany okres realizacji: 2008-2010
- budowa tzw. węzła Drzymały przy drodze budowanego stadionu; koszt: 13 mln euro; przewidywany okres realizacji: 2008-2010
Dziś doszło do porozumienia pomiędzy Wojewodą i Marszałkiem i obwodnica bedzie jednak budowana, tyle, że przed 2012 rokiem prawdopodobnie zostanie tylko zrealizowany najdroższy odcinek pomiędzy Siechnicami a Łanami z nowym mostem przez Odrę.
Michał Kokot 2007-07-12, ostatnia aktualizacja 2007-07-12 20:48
Dzisiaj wojewoda wraz z marszałkiem województwa oraz prezydentem miasta postanowią, w jaki sposób sfinansować i kiedy powstanie wschodnia obwodnica Wrocławia. Będą rozmawiać o tym dzisiaj rano na posiedzeniu Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego ds. Euro 2012, któremu przewodniczy wojewoda Krzysztof Grzelczyk (PiS). Kosztującą ok. 80 mln euro droga Bielany-Łany-Długołęka była w ostatnim czasie przyczyną sporów politycznych między radą miejską a marszałkiem. W ubiegłym tygodniu rada miejska uchwaliła apel do marszałka Andrzeja Łosia z PO, by ten wpisał drogę na listę inwestycji finansowanych z Regionalnego Programu Operacyjnego ze środków UE. Wcześniej prezydent przesłał marszałkowi listę innych inwestycji drogowych, wartych ok. 120 mln euro, z prośbą o finansowanie ich w ramach RPO.
Problem w tym, że marszałek dysponuje jedynie 150 mln euro, które do 2013 roku trzeba wydać na inwestycje drogowe w całym województwie. - Nie możemy sfinansować wszystkich dróg ważnych dla Wrocławia, bo zabraknie pieniędzy na inne drogi - mówi Łoś.
By wzmocnić stanowisko marszałka, w środę radni sejmiku z rządzącej województwem koalicji PSL-PO wezwali Łosia, by ten zapytał prezydenta Wrocławia, które inwestycje są dla miasta ważniejsze: droga Bielany-Łany-Długołęka czy pięć innych (m.in. budowa połączenia autostrady A-4 oraz obwodnicy śródmiejskiej z lotniskiem). Tymczasem Andrzej Łoś zapowiedział niedawno, że decyzję o tym, czy droga BŁD zostanie sfinansowana za pieniądze samorządu oddaje... wojewodzie. Jego opinia ma być wiążąca dla zarządu województwa.
Krzysztof Grzelczyk: - Taką decyzję podejmiemy wspólnie wszyscy w trójkę na posiedzeniu Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego ds. Euro 2012. Liczyć się będą jedynie argumenty merytoryczne.
Decyzja bez decyzji - Budowa wschodniej obwodnicy Wrocławia nadal pod znakiem zapytania
Marszałek Andrzej Łoś i zarząd województwa chcą, by decyzję w sprawie budowy drogi Bielany – Łany – Długołęka podjął wojewoda Krzysztof Grzelczyk. Na niego więc spadnie odpowiedzialność za wydanie pieniędzy
Kiedy na początku czerwca marszałek ogłosił, że samorząd nie będzie finansował IV etapu wschodniej obwodnicy Wrocławia, rozpętała się burza. Sprzeciwił się temu wojewoda, a w ubiegłym tygodniu miejscy radni, którzy przegłosowali apel klubu Prawa i Sprawiedliwości, domagając się realizacji tej inwestycji.
Spór o drogę
Łoś nie ukrywał, że na wszystko pieniędzy nie starczy: – Albo – przekonywał – dajemy pieniądze na obwodnicę, albo na inne wrocławskie inwestycje związane z Euro 2012. Chodzi o połączenia centrum miasta z lotniskiem, a także ze stadionem. O tym, które z nich będą najważniejsze, ma zadecydować wojewoda jako szef Dolnośląskiego Komitetu Organizacyjnego Mistrzostw Europy Euro 2012. – Wschodnia obwodnica Wrocławia jest nie tylko istotna dla Dolnego Śląska i jego stolicy, ale ma też ogromne znaczenie dla naszego województwa jako organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej – kilka tygodni temu przekonywał Krzysztof Grzelczyk. Jaką teraz podejmie decyzję, dowiemy się w czwartek.
Marszałek województwa, który początkowo nie chciał finansować obwodnicy Wrocławia, teraz zmienił zdanie, pod warunkiem, że decyzję o rozpoczęciu budowy podejmie wojewoda.
„Niech wojewoda zdecyduje o rozpoczęciu budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia” – powiedział na wtorkowej konferencji prasowej marszałek województwa.
Wschodnia obwodnica jest jak gorący kartofel. Chętnych do wzięcia odpowiedzialności za tę inwestycję zaczyna brakować. Obwodnica ma połączyć Bielany Wrocławskie z drogą do Warszawy. Przed 2012 rokiem można jednak wybudować tylko jej północny odcinek z mostem na Odrze. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują m.in. mieszkańcy Wojnowa i Swojczyc, którzy boją się komunikacyjnego paraliżu swoich osiedli.
Zarząd województwa uznał że przed Euro 2012 są pilniejsze inwestycje niż kawałek obwodnicy i wycofał się z jej finansowania.
Rozpętała się awantura, protestowali radni miejscy Wrocławia i wojewoda dolnośląski. – „To nie ja a wojewoda powinien zadecydować o budowie obwodnicy” – oświadczył marszałek województwa – „bo to nie ja, a wojewoda jest szefem lokalnego komitetu organizacyjnego Euro 2012”.
„Z Regionalnego Programu Operacyjnego mamy na drogi 150 mln euro na cały Dolny Śląsk. Tymczasem sam Wrocław, licząc z obwodnicą chce ponad 200 mln. Z czegoś trzeba zrezygnować” – tłumaczył Andrzej Łoś.
Będzie powrót do rozmów na temat budowy drogi Bielany-Łany-Długołęka pomiędzy marszałkiem, wojewodą i prezydentem Wrocławia. Takie stanowisko zajął w poniedziałek kierowany przez marszałka Andrzeja Łosia (PO) zarząd województwa. To odpowiedź na głośny apel wrocławskich radnych przyjęty w ubiegłym tygodniu. Głosami PiS i klubu prezydenta miasta Rafała Dutkiewicza przyjęto stanowisko, w którym radni zwracają się do marszałka Łosia o to, by samorząd województwa płacił za budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia (droga Bielany-Łany-Długołęka). Kilka tygodni wcześniej marszałek ogłosił, że samorząd nie będzie finansował tej inwestycji. W ubiegłym tygodniu podczas spotkania z radnymi Łoś postawił sprawę jasno: albo damy pieniądze na wschodnią obwodnicę Wrocławia, albo na miejskie inwestycje drogowe potrzebne przed Euro (m.in. budowę dróg dojazdowych do lotniska i nowego stadionu). Bo na wszystko nie wystarczy.
Andrzej Łoś po wtorkowym posiedzeniu zarządu: - Wkrótce listę projektów drogowych musimy wysłać do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Zdecydowaliśmy, że poprosimy wojewodę o opinię na temat tego, które inwestycje ocenia jako najistotniejsze. Zaproponuję także wspólne rozmowy wojewoda - marszałek - prezydent na ten temat.
Dutkiewicz: - W tej chwili ważna jest współpraca, dzięki której uda się zdobyć pieniądze. Jeśli chodzi o inwestycje związane z organizacją Euro, to mam do marszałka zaufanie.
Szczegóły propozycji, o której wczoraj dyskutował zarząd województwa, Andrzej Łoś ma przedstawić dziś na specjalnej konferencji prasowej.
Zarząd nie dołoży - Do Euro 2012 możemy nie dojechać
Będzie droga Bielany – Łany – Długołęka. Radni miejscy zagłosowali wczoraj za apelem klubu PiS, w którym domagał się on budowy tej obwodnicy. Oznacza to, że na inne zadania drogowe związane z Euro 2012 marszałek nie da pieniędzy
Jeżeli przegłosujecie ten apel za wschodnią obwodnicą Wrocławia – mówił wczoraj do radnych miejskich marszałek Andrzej Łoś – nie damy pieniędzy na inne inwestycje.
Pod znakiem zapytania stanie więc budowa połączenia Portu Lotniczego z drogą krajową nr 94 i stadionem, drogi łączącej autostradę A4 z lotniskiem, budowa węzła Drzymały, a także przebudowa ulic Buforowej i Bardzkiej. Sama gmina Wrocław nie udźwignie tych inwestycji, które są priorytetem dla Euro 2012. Wspierać je miał zarząd województwa. Ale już nie będzie. Radni miejscy większością głosów zdecydowali, by do Regionalnego Programu Operacyjnego wróciła droga Bielany – Łany – Długołęka, na przygotowania której wydano już 20 mln zł. Apel w tej sprawie napisali radni z klubu PiS, domagając się od marszałka nakładów na tę inwestycję. Problem w tym, że dwa miesiące temu ich koledzy partyjni, tyle że z sejmiku, złożyli do zarządu województwa wniosek, by wschodniej obwodnicy Wrocławia nie finansować. Miał to robić rząd. Na razie jednak nie będzie.
Ten scenariusz jest dość oczywisty – komentuje marszałek Andrzej Łoś wybór radnych. Koszt całej wschodniej obwodnicy Wrocławia, zwanej Via Romana (od nazwiska pomysłodawcy Grzegorza Romana), to 1 mld 700 mln zł, a w Regionalnym Programie Operacyjnym na całą infrastrukturę Dolnego Śląska do 2013 r. jest tylko 572 mln zł. Dla porównania: koszt czterokilometrowego odcinka Siechnice – Łany to 280 mln zł. I nie jest to jeszcze wycena ostateczna, bo ceny materiałów budowlanych wciąż rosną. I właśnie dlatego kilka tygodni temu zarząd województwa uznał, że tę inwestycję powinien sfinansować budżet państwa. Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, mówi, że pieniędzy na tę drogę nie ma. Jerzy Polaczek, minister transportu, przyznał we Wrocławiu, że nic na temat obwodnicy nie wie.
Marszałek nas szantażuje Wczoraj radni miejscy mieli do wyboru dwie opcje: apel klubu PiS, domagającego się budowy Via Romana i apel Platformy Obywatelskiej, wzywający Andrzeja Łosia, Rafała Dutkiewicza i Krzysztofa Grzelczyka, by wspólnie walczyli o finansowanie rządowe dla całej inwestycji. – Jeżeli przegłosujecie apel PiS – mówił do radnych marszałek Łoś – do innych projektów zarząd nic nie dołoży. – To jest szantaż – uznał Piotr Babiarz z PiS. Retoryka marszałka nie spodobała się również prezydentowi Dutkiewiczowi, który uznał wypowiedź za przejęzyczenie. – W sprawie wszystkich inwestycji będziemy się dogadywać – deklarował. Tomasz Hanczarek, nowy szef klubu PO: – Potrzeby są ogromne. Gdbyśmy zagłosowali za apelem PiS, to oznaczałoby to, że jesteśmy przeciwni budowie węzła Drzymały. Ten apel jest sprzeczny z interesami Wrocławia.
Nie chcą, ale chcą W kwietniu radni sejmiku z PiS złożyli wniosek do marszałka o wykreślenie wschodniej obwodnicy Wrocławia z Regionalnego Programu Operacyjnego, bo uznali, że to jest za drogie przedsięwzięcie. Czego innego domagają się radni miejscy. Łoś: – Mam kłopot z interpretacją tych apeli i wniosków PiS. Z kolei wojewoda nie godzi się, by wschodnia obwodnica Wrocławia, istotna dla miasta i dla województwa, została wyparta przez mistrzostwa Europy w piłce nożnej. – Podczas posiedzenia dolnośląskiego komitetu organizacyjnego Euro 2012 ustaliliśmy, że wszystkie ważne decyzje związane z organizacją mistrzostw muszą być konsultowane z komitetem. Ta zasada została złamana – mówi Grzelczyk, oceniając, że takie decyzje są nieodpowiedzialne. •
Na co nie wystarczy
Jeżeli Via Romana, na którą wydano już 20 mln zł, będzie budowana, to zarząd województwa nie dofinansuje:
* budowy połączenia portu lotniczego z drogą krajową i stadionem * budowy drogi łączącej autostradę A4 z portem lotniczym * budowy połączenia obwodnicy śródmiejskiej z portem lotniczym (II etapy) * budowy połączenia A4 z obwodnicą śródmiejską * budowy węzła Drzymały * przebudowy ul. Bardzkiej, Buforowej
Magdalena Kozioł - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Wojciech Szymański 2007-07-05, ostatnia aktualizacja 2007-07-05 21:17
Radni PiS i Klubu Rafała Dutkiewicza przegłosowali apel do marszałka województwa o przywrócenie finansowania budowy drogi Bielany-Łany-Długołęka z jego budżetu. To bardzo mocne stanowisko Wrocławia w tej sprawie. Miesiąc temu marszałek Andrzej Łoś (PO) zdecydował, że budowa tzw. wschodniej obwodnicy Wrocławia (Bielany-Łany-Długołęka) nie będzie finansowana z pieniędzy samorządu województwa. Twierdził, że pieniądze na tę inwestycję to problem budżetu państwa. Ta decyzja rozsierdziła lokalny PiS, który argumentował, że rząd żądnych pieniędzy na ten samorządowy projekt nie wyłoży.
Wczoraj miejscy radni PiS zredagowali apel do marszałka. Dokument był na tyle nie w smak Platformie Obywatelskiej, że przez kilka godzin przewodniczący klubu PO Tomasz Hanczarek negocjował z szefem klubu PiS Piotrem Babiarzem zmianę jego treści. Platforma żądała wycofania zapisu o tym, że budowę drogi ma finansować samorząd województwa.
PiS nie ustąpił.
Do ratusza przyjechał marszałek Andrzej Łoś. Mówił radnym, dlaczego zrezygnował z finansowania tej drogi. Tłumaczył się wzrostem cen materiałów i usług budowlanych. Mówił też, że ta inwestycja szacowana jest na 1,7 miliarda złotych, a w tegorocznym budżecie na wszystkie drogi województwa przeznaczono 572 miliony złotych. Łoś wyciągnął jeszcze jeden argument: - Mogę poważnie zastanowić się nad propozycją PiS. Ale jeśli państwo ją przegłosujecie, a samorząd województwa do niej wróci, oznaczać to będzie, że nie damy pieniędzy na inne ważne, ze względu na organizację Euro, inwestycje we Wrocławiu.
Piotr Babiarz, przewodniczący klubu radnych PiS, skwitował rzecz krótko: - To szantaż.
Prezydent Rafał Dutkiewicz, odpowiadając na słowa Łosia, z trudem krył irytację: - Znamy się od wielu lat i jesteśmy przyjaciółmi. Ale nie podoba mi się taka retoryka: jeśli przegłosujemy apel, to nie będzie pieniędzy na inne cele we Wrocławiu. Nie chcę rozmawiać w ten sposób.
Dutkiewicz wypomiał marszałkowi, że gdy miesiąc temu podejmował decyzję o wycofaniu się z finansowania obwodnicy, nie uprzedził o tym władz miasta.
Radni PiS i klubu przezydenckiego przegłosowali apel.
Andrzej Łoś po przegranym głosowaniu powiedział: - Będziemy się nad tym apelem zastanawiać. Realia finansowe są jednak twarde, a radni się z nimi nie liczą.
Wrocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości apelują, by marszałek województwa finansował wschodnią obwodnicę Wrocławia. Jeżeli poprą to inne kluby, zarząd województwa nie da złotówki na inne inwestycje w mieście.
Walka o wschodnią obwodnicę Wrocławia, która miała połączyć Bielany, Łany i Długołękę, trwa od kilku tygodni. Choć była ona priorytetem dla zarządu województwa, nagle być nim przestała. Ze względu na organizację Euro 2012 pieniądze przeznaczono m.in. na drogi, które mają połączyć stadion na Maślicach i lotnisko z centrum. Miejscy radni PiS odczytają na dzisiejszej sesji specjalny apel skierowany do marszałka Andrzeja Łosia. – Chcemy, by zarząd województwa zrealizował projekt budowy obwodnicy – mówi Piotr Babiarz, szef klubu PiS. – Wrocław musi się rozwijać równomiernie. Do tej kwestii odniósł się również prezydent Rafał Dutkiewicz: – Jest to inwestycja ważna i prace przy jej realizacji powinny być kontynuowane. Dla Dutkiewicza ważniejsza jest jednak autostradowa obwodnica Wrocławia. Marszałek Łoś spotykał się z przedstawicielami poszczególnych klubów. Tłumaczył swoją decyzję i przekonywał, że jest ona słuszna. Czy faktycznie? O tym zadecydują dzisiaj radni. Od nich zależy los drogi Bielany – Łany – Długołęka. Jeżeli Platforma Obywatelska, klub Rafała Dutkiewicza i SLD opowiedzą się za apelem PiS, obwodnica wróci do regionalnego programu operacyjnego i sfinansuje ją marszałek. Nie da jednak pieniędzy na inne inwestycje.
No proszę, widzę że jednak kształtuje się w Polsce społeczeństwo obywatelskie :) a juz traciłem nadzieję... Może jakiś protest? Łącznie z blokadą jakiejś wylotówki na Warszawę, albo okupacja biura marszałka? Niech zobaczą, że nam zależy :)
Wrocławscy radni będą apelować do marszałka województwa Andrzeja Łosia, żeby nie rezygnował z budowy drogi Bielany - Łany - Długołęka. Pod społeczną listą w tej sprawie podpisało się już 2 tys. wrocławian. „Echo Miasta” też przyłącza się do akcji
Lista to prywatna inicjatywa jednego z mieszkańców, który chce pozostać anonimowy. – Nie chodzi mi o rozgłos, ale o to, żeby budowa drogi ruszyła jak najszybciej. Dlatego nie chcę występować w mediach – tłumaczy się Tomasz, który od ponad tygodnia zbiera podpisy.
Dobry początek Nie ma się co oszukiwać. Dwa tysiące osób domagających się budowy mostu to w najlepszym wypadku dopiero dobry początek. – Cieszę się, że taka inicjatywa się pojawiła, bo to pokazuje, że nie tylko ja twierdzę, że trzeba tę trasę zacząć budować i to szybko – mówi Grzegorz Roman, dyrektor departamentu we wrocławskim magistracie. Roman nie ukrywa jednak, że dwa tysiące to za mało podpisów, żeby kogokolwiek przekonać. – Żeby wygrać z urzędnikami trzeba organizować tak spektakularne akcje, jak w dolinie Rospudy. Albo zbierać dziesiątki tysięcy podpisów – dodaje. Podpisów na społecznej liście z każdym dniem przybywa. Obudzili się też politycy. Wrocławscy radni pracują nad apelem do marszałka, wojewody i wszystkich innych, którzy mogliby pomóc. – Chodzi o to, żeby sprawa przestała być polityczna a zaczęła być merytoryczna – mówi Marek Mutor (PiS), wiceprzewodniczący wrocławskiej Rady Miejskiej, pomysłodawca apelu. – Zależy nam na tym, żeby budowa jak najszybciej ruszyła i jak najszybciej się zakończyła – dodaje Leon Susmanek, wiceszef klubu radnych PO. Głosowanie nad tym apelem to tylko formalność, bo pomysł popierają także radni Rafała Dutkiewicza.
To ma być droga krajowa – Robimy wszystko, żeby budowa ruszyła jak najszybciej – twierdzi Patryk Wild, w zarządzie województwa odpowiedzialny za budowę tej trasy. – Jeszcze w lipcu wystąpimy o pozwolenie na budowę pierwszego odcinka. Potem będziemy się starać o to, żeby przyszła droga została sklasyfikowana jako droga krajowa – dodaje. Jeśli taki plan się uda Urząd Marszałkowski będzie się mógł starać o środki unijne z puli krajowej. Co się jednak stanie, gdy takiego wpisu nie uzyska albo rząd nie da na ten cel unijnych pieniędzy w Urzędzie Marszałkowskim nie wiedzą. Dlatego warto apelować do polityków, żeby się opamiętali i rozpoczęli budowę mostu między Siechnicamia a Łamami, pierwszego fragmentu tej trasy. „Echo Miasta” na swojej stronie internetowej zamieszcza listę, na której będzie można się podpisać. Kto woli zrobić to osobiście, powinien przyjść na ul. Strachocińską 21.
Bartłomiej Knapik
Apel w sprawie drogi Pobierz apel i wyślij na adres:
Marszałek Województwa Dolnośląskiego Andrzej Łoś Wybrzeże Słowackiego 12-14, 50-411 Wrocław lub pocztą elektroniczną na adres: marszalek@umwd.pl
Apel do pobrania: http://wroclaw.echomiasta.pl/download.php?id=90
To co proponuje się teraz, czyli dociągnięcie do AOW, można zrobić na końcu, a teraz niech budują te odcinki, gdzie grunty są już wykupione, na przykład odcinek z Siechnic do Czernicy, z wielkim mostem przez Odrę.
Nie uważam, żeby to był zły pomysł, dociągnąć ją do AOW na południe od Bielan, ale nie wiem czy warto to robić kosztem zupełnej rezygnacji z połączenia właśnie z węzłem bielańskim. Najlepiej by było, gdyby w pewnym miejscu na BŁD zrobiono bezkolizyjny węzeł, z którego prowadziłaby odnoga w kierunku AOW i druga w kierunku Bielan.
Marek Szempliński 2007-06-24, ostatnia aktualizacja 2007-06-24 18:07
Zarząd województwa chce zmienić przebieg wschodniej obwodnicy Wrocławia na odcinku od Żernik do drogi krajowej nr 8. Przedstawiciele gmin z powiatu wrocławskiego uważają, że to jeszcze bardziej opóźni jej budowę.
O zamiarze zmiany lokalizacji obwodnicy poinformował w piątek Patryk Wild, członek zarządu województwa odpowiedzialny m.in. za transport i politykę przestrzenną, który w starostwie powiatu ziemskiego spotkał się z wójtami. Zaproszono go, żeby wytłumaczyć, dlaczego urząd marszałkowski opóźnia budowę obwodnicy.
Wild twierdzi, że to nieprawda: - To media tak przedstawiają nasze decyzje. Chcemy budować drogę i ciągle nad nią pracujemy. Uważamy tylko, że tak ważne połączenie powinno być finansowane przez państwo, a nie przez samorząd. Ten projekt spełnia wszystkie kryteria, by go wpisać do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - przekonywał przedstawicieli podwrocławskich gmin.
Jego zdaniem nawet gdyby nie udało się zdobyć środków na obwodnicę, to w przyszłym roku na powrót można ją wpisać do budżetu wojewódzkiego. - Prac nad projektem nie przerywamy. A dodatkowy czas może się przydać choćby do zmiany lokalizacji. Droga nie powinna kończyć się na zapchanym węźle bielańskim, tylko w miejscu, gdzie będzie wlot na autostradową obwodnicę Wrocławia - tłumaczył Wild.
Wójtowie i burmistrzowie gmin powiatu wrocławskiego są jednak dalej zaniepokojeni losem obwodnicy. Jerzy Fitek, wójt Świętej Katarzyny uważa, że zmiana lokalizacji będzie bardzo trudna: - Grunt na budowę jest zarezerwowany w planach zagospodarowania przestrzennego. Ich zmiana wiąże się z ogromnymi kosztami. To potrwa lata.
Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce: - Można myśleć o nowym połączeniu, ale ze starej lokalizacji nie wolno rezygnować. Wylot na Bielany musi powstać choćby dla samych mieszkańców. Przecież ta droga ma służyć nie tylko tranzytowi - argumentuje.
Gospodarz spotkania, starosta powiatu wrocławskiego Andrzej Wąsik liczy, że urząd marszałkowski po wysłuchaniu głosów lokalnych samorządów zrezygnuje z pomysłów mogących opóźnić budowę. - Już osiem lat pracujemy nad tą drogą. Dogadujemy się bez względu na opcje polityczne. Szkoda byłoby to zaprzepaścić. Zorganizowaliśmy spotkanie, bo uważamy, że zamiast szukać pieniędzy nie wiadomo gdzie, powinniśmy co roku budować po kawałku tej drogi.
Budowa drogi, na którą czekają zarówno mieszkańcy Wrocławia, jak i okolicznych gmin, stanęła pod znakiem zapytania. Marszałek Andrzej Łoś wycofał się z finansowania inwestycji, proponując, aby zrobił to rząd.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego mówi jasno – sami musicie się o to zadbać. Co wyniknie ze sporu między wojewodą i marszałkiem
Tego nikt się nie spodziewał. Wschodnia obwodnica Wrocławia, jeszcze niedawno uznawana przez wszystkich za priorytet, może nie powstać, a w najlepszym razie znacznie się opóźnić. Zarząd województwa dolnośląskiego zdecydował, o wycofaniu tej inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego. Dlaczego? Choć jak przyznaje marszałek Andrzej Łoś, to wciąż ważna inwestycja, to jednak nie najważniejsza.
- Przyznanie Wrocławiowi organizacji mistrzostw Euro 2012 spowodowało, że musieliśmy zmienić nasze priorytety – tłumaczył marszałek. Według niego ważniejsze SA teraz m.in. drogi łączące lotnisko z Autostradową Obwodnicą Wrocławia oraz ze stadionem, który ma powstać na Maślicach.
Wojna na oświadczenia
Decyzja marszałka wywołała prawdziwą burzę. Najostrzej zareagował wojewoda Krzysztof Grzelczyk, który wystosował nawet swój sprzeciw. Czytamy w nim m.in.: "Nie może być zgody na to, żeby Marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje. Wschodnia obwodnica Wrocławia jest nie tylko istotna dla Dolnego Śląska i jego stolicy, ale ma też ogromne znaczenie dla naszego województwa jako potencjalnego organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Przypomnę, że walka o organizację imprezy jeszcze się nie skończyła, są miasta, które czekają, żeby zająć nasze miejsce. Tytuł prasowy "Euro 2012 zagraża budowie wschodniej obwodnicy" to bardzo zły znak dla tych, którzy oceniają nasze możliwości z zewnątrz. Podważona została nasza wiarygodność. Śmiało można powiedzieć, że jest to kompromitacja w oczach opinii publicznej. To co miało być szansą dla regionu, nagle okazuje się przeszkodą dla jego rozwoju".
Odpowiedź marszałka, również w ostrym tonie, była natychmiastowa. Andrzej Łoś stwierdził, że wojewoda działa z pobudek politycznych. W swoim oświadczeniu dodaje: "Podjąłem decyzję o rezygnacji z finansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego budowy fragmentu drogi Bielany – Łany – Długołęka na odcinku Siechnice – Kamieniec Wrocławski. Organizacja EURO 2012 na Dolnym Śląsku, spowodowała konieczność zmian w priorytetach inwestycji drogowych. Uważam, że w obecnej sytuacji należy wykonać całość tej drogi, a nie tylko jej fragment. Całość inwestycji może być sfinansowana jedynie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Chodzi więc o rozszerzenie zakresu inwestycji i zmianę źródła finansowania. Za tę decyzję biorę pełną odpowiedzialność!"
Rząd mówi "nie"
Marszałek zasugerował, że wschodnią obwodnicę Wrocławia powinien sfinansować rząd. Z Warszawy jednak nie było żadnych sygnałów w tej sprawie. Za to lokalni politycy, związani z marszałkiem i wojewodą, zarzucali sobie nawzajem działanie na szkodę lokalnych interesów. "Hipokryzja", "schizofrenia" czy "skandal" to tylko niektóre z "argumentów", z które padały w tej pseudodyskusji. Doszło nawet do tego, że obie strony nie mogły nawet się porozumieć, czy jest to drga krajowa czy wojewódzka.
Tymczasem po kilku dniach przyszła wiadomość z ministerstwa. Zgodnie z oczekiwaniami, rząd nie sfinansuje inwestycji. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pozwalają na to przepisy.
Samorządowcy nie rozumieją
Bez względu na to, czy obecne działania polityków dwóch największych partii w terenie, czyli PO i PiS, są polityczne, czy też nie, fakty są takie, że budowa obwodnicy jest zagrożona. Jeśli nie w ogóle, to w najbliższym czasie. Nie mogą tego zrozumieć samorządowcy.
- Odstąpienie teraz od budowy obwodnicy to zaprzepaszczenie czterech lat ciężkiej pracy. Jest to przecież inwestycja potrzebna nie tylko dla Wrocławia i okolic, ale także dla całego regionu, gdyż gwarantuje usprawnienie układu komunikacyjnego. Jeśli nie zostanie zrealizowana, sytuacja będzie się w najbliższych latach tylko pogarszać. W naszej gminie i sąsiednich przybywa przecież szybko nowych mieszkańców i firm, dla których niezbędny jest szybki i sprawny dojazd do Wrocławia. Nie rozumiem też argumentu, że organizacja Euro stoi tu na przeszkodzie. Moim zdaniem jest przeciwnie, przy imprezie tej rangi potrzebny jest dobry i sprawny przejazd przez aglomerację wrocławską – powiedział Jerzy Fitek, wójt gminy Święta Katarzyna.
W podobnym tonie wypowiada Iwona Agnieszka Łebek, wójt gminy Długołęka. - Bardzo źle się dzieje, że inwestycja, której tyle osób i instytucji poświeciło tak dużo uwagi przestaje być priorytetem. Ogromne zaangażowanie w uchwalanie miejscowych planów, przeprowadzanie wykupu nieruchomości oraz inne koszty mogą zostać zmarnowane. Nie wspominając o podważeniu zaufania mieszkańców do władzy, którego nie da się wycenić na żadne pieniądze. Przykro mi, że tak ważne dla całego regionu wydarzenie, jakim jest Euro 2012 już dzisiaj powoduje zamieszanie i niepotrzebne negatywne emocje.
Miasto nie widzi problemu
Choć droga ma przebiegać poza granicami Wrocławia, ma kapitalne znaczenie dla stolicy Dolnego Śląska. Zwłaszcza w obliczu wielu planowanych inwestycji drogowych oraz wybudowania autostradowej obwodnicy Wrocławia. Wtedy znacznie udało by się zredukować ruch tranzytowy przez miasto.
Zdaniem Grzegorza Romana, dyrektora Departamentu Architektury i Rozwoju Urzędu Miejskiego Wrocławia, bez obwodnicy Wrocławia cała miejska komunikacja będzie po prostu upośledzona. - Bez tej trasy duża część kierowców jadąca np. z południa na północ będzie zapewne korzystała z obwodnicy śródmiejskiej. Trudno bowiem zakładać, że ktoś jadąc ze Strzelina do Trzebnicy będzie nadkładał drogi i jechał autostradową obwodnicą Wrocławia. Kierowcy wybiorą skrót i ruszą przez Wrocław, a konkretniej przez centrum miasta, a póżniej Wielką Wyspą - tłumaczy Grzegorz Roman.
Urząd miejski Wrocławia nie widzi jednak problemu. - Droga Bielany – Łany – Długołęka, jest bardzo ważna i musi powstać. W tej chwili dla Wrocławia, kluczowymi projektami są EURO oraz EXPO. To właśnie inwestycje związane z tymi wydarzeniami są priorytetowe i muszą być finansowane ze środków europejskich. Jestem przekonany, że zaangażowanie marszałka województwa i polskiego rządu pozwolą nam dobrze przygotować do nadchodzących wyzwań – podsumował Marcin Garcarz, rzecznika prezydenta Wrocławia. Rzecznik nie odniósł się jednak do pytania dotyczącego zagrożenia zakorkowaniem innych części miasta, zwłaszcza w obliczu Euro.
…mieszkańcy Wielkiej Wyspy tak
A to oznacza dla mieszkańców Biskupina i Sępolna tylko jedno: na ich osiedlach ruch będzie dużo większy, niż zakładano, zanim marszałek zastopował budowę. Nic dziwnego, że wrocławianom z Wyspy puszczają nerwy. - To chyba jakaś kpina? - denerwuje się Jan Zieliński, który mieszka na Biskupinie. - Miałem obawy, co do ruchu po obwodnicy śródmiejskiej. Bałem się, że nie będę mógł normalnie spać po nocach, że będzie hałas. Jednak po pewnym czasie zrozumiałem, że jednak tak trzeba, że ta obwodnica jest naszemu miastu potrzebna niczym rybie woda. Ale nie rozumiem, dlaczego rezygnuje się z budowy wschodniej obwodnicy? Przecież doprowadzi to do tego, że kierowcy zamiast objeżdżać Wrocław, będą się tłukli po obwodnicy śródmiejskiej! Miasto wcale nie będzie odkorkowane. Właściwie to jak było zakorkowane, tak będzie. Brawo urzędnicy! Podczas Euro 2012 zaliczymy kompletna komunikacyjna klapę - kończy Jan Zieliński i z piskiem opon odjeżdża swoim peugotem...
Co dalej z obwodnicą?
Tak naprawdę nie wiadomo, jaka będzie przyszłość tej inwestycji. Urząd marszałkowski zapowiada kontynuację wykupywania gruntów i dalszych przygotowań. Kiedy jednak rozpoczną się prace nie wiadomo. Może więcej na ten temat będzie wiadomo, po spotkaniu, które w najbliższy piątek odbędzie się w starostwie powiatowym we Wrocławiu. Spotkają się na nim wszystkie strony, które w 2003 roku podpisały porozumienie w sprawie realizacji inwestycji: wojewoda, marszałek, gmina Wrocław, powiat wrocławski, gminy: Czernica, Długołęka, Kobierzyce i Święta Katarzyna oraz Dolnośląski Zarząd Dróg Wojewódzkich. – Nie wiem czy można sobie za dużo obiecywać po tym spotkaniu. Niestety, obawiam się, że przez jedną niezrozumiałą decyzję, może zostać zmarnowany trud wieloletnich przygotowań do budowy tej drogi. Najgorsze jest to, że wszyscy zostali decyzją marszałka zaskoczeni. I to wtedy, gdy inwestycja miała niebawem ruszyć. Jeśli w ten sposób nadal będziemy postępować, to trudno będzie nam cokolwiek wspólnie zbudować – podsumował starosta Andrzej Wąsik.
Rząd nie sfinansuje budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia, jak tego chciał marszałek województwa Andrzej Łoś. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pozwalają na to przepisy
Marszałek w zeszłym tygodniu zdecydował, że województwo nie da pieniędzy na budowę drogi, chce bowiem, by została sfinansowana przez rząd. Zwrócił się więc do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego z prośbą, by inwestycja została wpisana na listę kluczowych projektów dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Ale nie ma szans, by obwodnica znalazła się na tej liście, bo jest drogą wojewódzką.
- W ramach tego programu dofinansowana może być budowa dróg krajowych, ewentualnie dróg w miastach na prawach powiatu, ale będących fragmentem drogi krajowej - tłumaczy Monika Niewinowska, rzeczniczka Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Drogi wojewódzkie mogą być dofinansowywane wyłącznie w ramach regionalnych programów operacyjnych.
Do Jarosława Charłampowicza, szefa klubu PO w dolnośląskim sejmiku, ta argumentacja nie trafia: - Do końca przyszłego roku wykupimy wszystkie grunty pod tę inwestycję, zdobędziemy pozwolenia. Gdy wszystko będzie gotowe, by rozpocząć budowę, rząd z pocałowaniem w rękę da nam pieniądze na tę drogę. Wykorzystanie środków unijnych w Polsce jest wciąż niskie. Mamy więcej pieniędzy niż projektów drogowych, które są przygotowane do realizacji.
O tym, że może być problem z uzyskaniem rządowych pieniędzy na tę drogę, pisał już w zeszłym tygodniu wojewoda Krzysztof Grzelczyk w liście do Leona Kieresa, przewodniczącego sejmiku. W piśmie wyraził swój sprzeciw wobec decyzji marszałka o niefinansowaniu tej inwestycji.
- Wystąpienie wojewody to manipulacja polityczna - uważa Charłampowicz. - Rząd da nam pieniądze, chyba że dojdzie do gry politycznej. PiS będzie blokował budowę tej drogi, by pokazać, że PO nie dotrzymuje obietnic wyborczych.
Szybka budowa wschodniej obwodnicy Wrocławia była jednym z haseł wyborczych Andrzeja Łosia podczas zeszłorocznej kampanii.
[quote:3mkelzq3]nawet gdyby ta durna teoria zawierała ziarno prawda to co marszałka województrwa obchodza zyski Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarzadzałaby AOW[/quote:3mkelzq3]
lubię teorie spisku :) - takie jak oszukiwanie przy zakładach Lotto :)
[quote:3mkelzq3] Poza tym AOW będzie bezpłątna co juz wiadomo oficjalnie.[/quote:3mkelzq3]
Masz jakiś link - bo coś ostatnio oglądałem jakieś mapki i były tam zjazdy z miejscami na bramki
"lukas" napisał: Juz wiem dlaczego nie chcą budować tej obwodnicy - bo każdy by nią jeździł, bo komu by się opłacało jechać autostradową i za to zapłacić jak tu byłaby taka alternatywa niepłatna.
Jedynie autostradową pojechałyby tiry, które zwolnione byłyby z opłat
ale bzdury wypisujesz :) nawet gdyby ta durna teoria zawierała ziarno prawda to co marszałka województrwa obchodza zyski Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarzadzałaby AOW. Poza tym AOW będzie bezpłątna co juz wiadomo oficjalnie.
Rząd nie sfinansuje budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia, jak tego chciał marszałek województwa Andrzej Łoś. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pozwalają na to przepisy
Marszałek w zeszłym tygodniu zdecydował, że województwo nie da pieniędzy na budowę drogi, chce bowiem, by została sfinansowana przez rząd. Zwrócił się więc do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego z prośbą, by inwestycja została wpisana na listę kluczowych projektów dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Ale nie ma szans, by obwodnica znalazła się na tej liście, bo jest drogą wojewódzką.
- W ramach tego programu dofinansowana może być budowa dróg krajowych, ewentualnie dróg w miastach na prawach powiatu, ale będących fragmentem drogi krajowej - tłumaczy Monika Niewinowska, rzeczniczka Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Drogi wojewódzkie mogą być dofinansowywane wyłącznie w ramach regionalnych programów operacyjnych.
Do Jarosława Charłampowicza, szefa klubu PO w dolnośląskim sejmiku, ta argumentacja nie trafia: - Do końca przyszłego roku wykupimy wszystkie grunty pod tę inwestycję, zdobędziemy pozwolenia. Gdy wszystko będzie gotowe, by rozpocząć budowę, rząd z pocałowaniem w rękę da nam pieniądze na tę drogę. Wykorzystanie środków unijnych w Polsce jest wciąż niskie. Mamy więcej pieniędzy niż projektów drogowych, które są przygotowane do realizacji.
O tym, że może być problem z uzyskaniem rządowych pieniędzy na tę drogę, pisał już w zeszłym tygodniu wojewoda Krzysztof Grzelczyk w liście do Leona Kieresa, przewodniczącego sejmiku. W piśmie wyraził swój sprzeciw wobec decyzji marszałka o niefinansowaniu tej inwestycji.
- Wystąpienie wojewody to manipulacja polityczna - uważa Charłampowicz. - Rząd da nam pieniądze, chyba że dojdzie do gry politycznej. PiS będzie blokował budowę tej drogi, by pokazać, że PO nie dotrzymuje obietnic wyborczych.
Szybka budowa wschodniej obwodnicy Wrocławia była jednym z haseł wyborczych Andrzeja Łosia podczas zeszłorocznej kampanii.