"lukas" napisał: Juz wiem dlaczego nie chcą budować tej obwodnicy - bo każdy by nią jeździł, bo komu by się opłacało jechać autostradową i za to zapłacić jak tu byłaby taka alternatywa niepłatna.
Jedynie autostradową pojechałyby tiry, które zwolnione byłyby z opłat
ale bzdury wypisujesz :) nawet gdyby ta durna teoria zawierała ziarno prawda to co marszałka województrwa obchodza zyski Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zarzadzałaby AOW. Poza tym AOW będzie bezpłątna co juz wiadomo oficjalnie.
Rząd nie sfinansuje budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia, jak tego chciał marszałek województwa Andrzej Łoś. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pozwalają na to przepisy
Marszałek w zeszłym tygodniu zdecydował, że województwo nie da pieniędzy na budowę drogi, chce bowiem, by została sfinansowana przez rząd. Zwrócił się więc do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego z prośbą, by inwestycja została wpisana na listę kluczowych projektów dla Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Ale nie ma szans, by obwodnica znalazła się na tej liście, bo jest drogą wojewódzką.
- W ramach tego programu dofinansowana może być budowa dróg krajowych, ewentualnie dróg w miastach na prawach powiatu, ale będących fragmentem drogi krajowej - tłumaczy Monika Niewinowska, rzeczniczka Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Drogi wojewódzkie mogą być dofinansowywane wyłącznie w ramach regionalnych programów operacyjnych.
Do Jarosława Charłampowicza, szefa klubu PO w dolnośląskim sejmiku, ta argumentacja nie trafia: - Do końca przyszłego roku wykupimy wszystkie grunty pod tę inwestycję, zdobędziemy pozwolenia. Gdy wszystko będzie gotowe, by rozpocząć budowę, rząd z pocałowaniem w rękę da nam pieniądze na tę drogę. Wykorzystanie środków unijnych w Polsce jest wciąż niskie. Mamy więcej pieniędzy niż projektów drogowych, które są przygotowane do realizacji.
O tym, że może być problem z uzyskaniem rządowych pieniędzy na tę drogę, pisał już w zeszłym tygodniu wojewoda Krzysztof Grzelczyk w liście do Leona Kieresa, przewodniczącego sejmiku. W piśmie wyraził swój sprzeciw wobec decyzji marszałka o niefinansowaniu tej inwestycji.
- Wystąpienie wojewody to manipulacja polityczna - uważa Charłampowicz. - Rząd da nam pieniądze, chyba że dojdzie do gry politycznej. PiS będzie blokował budowę tej drogi, by pokazać, że PO nie dotrzymuje obietnic wyborczych.
Szybka budowa wschodniej obwodnicy Wrocławia była jednym z haseł wyborczych Andrzeja Łosia podczas zeszłorocznej kampanii.
Juz wiem dlaczego nie chcą budować tej obwodnicy - bo każdy by nią jeździł, bo komu by się opłacało jechać autostradową i za to zapłacić jak tu byłaby taka alternatywa niepłatna.
Jedynie autostradową pojechałyby tiry, które zwolnione byłyby z opłat
"Rafis" napisał: [quote="Orzech":1m3ytnra]BŁD- czy leci z nami pilot?!
2007-06-10 17:15:31, Paweł L. Wróblewski
Jak widać z doniesień medialnych, przedstawiony przeze mnie w poprzednim wpisie problem BŁD (drogi Bielany-Łany-Długołęka) jest rozwojowy. Obecny zarząd tradycyjnie, zamiast wsłuchując się w głosy krytyki zrewidować swoją decyzję co do przyszłości najważniejszego fragmentu wschodniej obwodnicy Wrocławia, przystąpił do ataku. Na kogo? Oczywiście na źródło wszelkiego zła czyli PiS. Zaczął od Bogu ducha winnego wojewody, który chyba słusznie zirytował się po uzyskaniu informacji z mediów, a nie od marszałka-członka Komitetu Euro 2012, że zgłoszony pierwotnie przez A. Łosia stronie rządowej i potwierdzony przez wojewodę jako szefa wspomnianego komitetu projekt BŁD (obok m.in. tras S8, S3 i innych ważnych inwestycji), jako jeden z kluczowych przy realizacji tej imprezy nagle przestał być dla niej ważny. To juz drugi raz Andrzej Łoś wprowadza zamęt przy BŁD-przypomnę, że najpierw „sprzedawał” tę drogę rządowi, a potem odbierał (patrz poprzedni mój wpis), a teraz zmienia zdanie co do jej znaczenia dla Euro 2012, przy okazji ośmieszając i wojewodę. Dostało się przy okazji i mnie, bo według doniesień medialnych opartych na twierdzeniach członków PO podobno byłem, jako ja i PiS oczywiście, przeciwny budowie obwodnicy. To smutne, że członkowie obecnego zarządu nie czytują pism w tej sprawie do nich kierowanych ani nie słuchają, co się do nich mówi. Może zresztą słuchają i czytują ale widać nie rozumieją. Przecież to mój zarząd chyba jako pierwszy zajął się sprawą realizacji tego projektu „na poważnie”. Nie było łatwo-szczególnie przy wykupie gruntów emocji było wiele; trzeba było ustanawiać i zmieniać pełnomocników, ale w końcu udało się i praktycznie po wakacjach mogła rozpocząć się realizacja najważniejszego odcinka-mostu na Odrze. Ale pewnie i w tej sprawie czeka mnie kolejne dochodzenie w Komisji Śledczej, pardon Rewizyjnej, więc nie będę się na ten temat rozpisywać, żeby nie ułatwiać śledczym z PO pracy:)
Z ciekawością śledzę wypowiedzi członków obecnego zarządu i ewolucję ich poglądów w miarę upływu czasu na temat drogownictwa i wykorzystania środków unijnych. Na tegorocznym Forum Samorządowym w Kudowie członkowie zarządu Piotr Borys i Patryk Wild barwnie opowiadali o rozwoju sieci komunikacyjnej Dolnego Śląska. Tam po raz pierwszy samorządowcy usłyszeli, że ze środków unijnych będą budowane obwodnice miast w ciągach dróg wojewódzkich (czyli zarządzanych przez samorząd województwa) i modernizowane, przejmowane od PKP linie kolejowe. A wszystko za... zaledwie 35,5 mln euro, bo tyle zostało w unijnej kasie po wpisaniu trzech projektów drogowych na listę indykatywną RPO (w tym BŁD). Już wtedy sala wrzała, bo samorządowcy zrozumieli, że nie dostaną z Unii ani grosza na drogi. 30 maja b.r. na Komisji Rozwoju Regionalnego, a więc już na długo po decyzjach w sprawie EURO 2012, członek zarządu Patryk Wild rzucił mimochodem, że zarząd zastanawia się nad wycofaniem projektu BŁD z listy indykatywnej. Na moje pytanie, czy dobrze usłyszałem potwierdził, ale zaraz dodał, żeby nie robić nadziei samorządowcom, bo te pieniądze pójdą na budowę obwodnic w ciągach dróg wojewódzkich. 6 czerwca w „Faktach” z ust rzecznika zarządu usłyszałem, że za pieniądze z BŁD będą realizowane połączenia z dworcem, lotniskiem i nowym stadionem na Maślicach, jednocześnie w tym samym wydaniu padła informacja, że samorząd chce przejmować i remontować linie kolejowe-w pierwszym rzędzie tę do Świdnicy. Następnie 7 czerwca dowiedziałem się z „Gazety Wyborczej”, że za pieniądze zaoszczędzone na BŁD mają powstać m.in. drogi wokół lotniska i przyszłego stadionu na Maślicach (wypowiedź Andrzeja Łosia). W tym samym artykule członek zarządu Patryk Wild oświadczył, że „zamiast tego odcinka (BŁD) wybudujemy drogę, którą kibice Euro 2012 będą mogli pojechać do Świdnicy zwiedzać Kościół Pokoju albo w Góry Stołowe”. 8 czerwca w „Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej” Patryk Wild już rozszerzył swoje priorytety: „najważniejsze to połączenie centrum Wrocławia z lotniskiem, modernizacja dróg w okolicy Dworca Głównego i rozbudowa tras łączących stolicę regionu z miejscowościami turystycznymi- Świdnicą i uzdrowiskami”. A wszystko za niewiele ponad 100 milionów euro... Czy leci z nami pilot?!!! :)
Paweł L. Wróblewski dr.n.med. specjalista chirurgii ogólnej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Okręgu Wrocławskiego, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego II i III kadencji, Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Zdrowia i Rodziny, Marszałek Województwa Dolnośląskiego w latach: 2004-2006
zabawne, jeszcze kilka miesięcy temu Wróblewski z całym PIS-em był wielkim przeciwnikiem tego, że łoś wpisał ta obwodnice m=na liste priorytetów Dś. Teraz staje sie obrońcą? :)[/quote:1m3ytnra]
PIS cały czas mąci i jest fałszywy mam nadzieję że rozsądek weźmie górę nad głupotą :)
Marszałek Andrzej Łoś znów zaatakowany za decyzję o rezygnacji z finansowania budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia. Radni PiS z sejmiku dolnośląskiego zarzucają mu, że chce się pozbyć niewygodnego problemu i przerzucić odpowiedzialność na rząd
"Apelujemy, żeby Pan Marszałek brał odpowiedzialność za składane obietnice - prosimy nie szukać winnych tego, że nie jest Pan w stanie ich zrealizować" - pisze w liście do Andrzeja Łosia przewodniczący klubu radnych PiS Paweł Hreniak.
Marszałek wycofał się z finansowania obwodnicy w zeszłym tygodniu, choć szybka budowa tej drogi była jednym z jego haseł wyborczych podczas zeszłorocznej kampanii. Teraz uważa jednak, że powierzenie Wrocławiowi organizacji mistrzostw Euro 2012 wymaga zmiany priorytetów. Według niego ważniejsze pod tym kątem są drogi wokół lotniska i przyszłego stadionu na Maślicach. W tej sytuacji nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle powstanie obwodnica, bo Łoś chce, by inwestycja została sfinansowania z budżetu centralnego. "Mało prawdopodobne, by rząd przeznaczył z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na Dolny Śląsk jeszcze dodatkowe środki - piszą radni. - Region już dziś otrzymał deklaracje ogromnych kwot na inwestycje drogowe: A4, S3, S8, S5 i Autostradową Obwodnicę Wrocławia".
Radni PiS uważają, że w tej sytuacji inne województwa mogłyby zaprotestować przeciwko nierównemu podziałowi pieniędzy. Przypominają też, że obwodnica jest drogą wojewódzką, a nie krajową.
Trasa Bielany - Łany - Długołęka to szansa na odkorkowanie Wrocławia. Miała być gotowa już w przyszłym roku, zaniedbano jednak przejmowanie gruntów pod inwestycję. Gdyby nie ostatnia decyzja marszałka Łosia budowa mogłaby się rozpocząć już w wakacje.
Jak widać z doniesień medialnych, przedstawiony przeze mnie w poprzednim wpisie problem BŁD (drogi Bielany-Łany-Długołęka) jest rozwojowy. Obecny zarząd tradycyjnie, zamiast wsłuchując się w głosy krytyki zrewidować swoją decyzję co do przyszłości najważniejszego fragmentu wschodniej obwodnicy Wrocławia, przystąpił do ataku. Na kogo? Oczywiście na źródło wszelkiego zła czyli PiS. Zaczął od Bogu ducha winnego wojewody, który chyba słusznie zirytował się po uzyskaniu informacji z mediów, a nie od marszałka-członka Komitetu Euro 2012, że zgłoszony pierwotnie przez A. Łosia stronie rządowej i potwierdzony przez wojewodę jako szefa wspomnianego komitetu projekt BŁD (obok m.in. tras S8, S3 i innych ważnych inwestycji), jako jeden z kluczowych przy realizacji tej imprezy nagle przestał być dla niej ważny. To juz drugi raz Andrzej Łoś wprowadza zamęt przy BŁD-przypomnę, że najpierw „sprzedawał” tę drogę rządowi, a potem odbierał (patrz poprzedni mój wpis), a teraz zmienia zdanie co do jej znaczenia dla Euro 2012, przy okazji ośmieszając i wojewodę. Dostało się przy okazji i mnie, bo według doniesień medialnych opartych na twierdzeniach członków PO podobno byłem, jako ja i PiS oczywiście, przeciwny budowie obwodnicy. To smutne, że członkowie obecnego zarządu nie czytują pism w tej sprawie do nich kierowanych ani nie słuchają, co się do nich mówi. Może zresztą słuchają i czytują ale widać nie rozumieją. Przecież to mój zarząd chyba jako pierwszy zajął się sprawą realizacji tego projektu „na poważnie”. Nie było łatwo-szczególnie przy wykupie gruntów emocji było wiele; trzeba było ustanawiać i zmieniać pełnomocników, ale w końcu udało się i praktycznie po wakacjach mogła rozpocząć się realizacja najważniejszego odcinka-mostu na Odrze. Ale pewnie i w tej sprawie czeka mnie kolejne dochodzenie w Komisji Śledczej, pardon Rewizyjnej, więc nie będę się na ten temat rozpisywać, żeby nie ułatwiać śledczym z PO pracy:)
Z ciekawością śledzę wypowiedzi członków obecnego zarządu i ewolucję ich poglądów w miarę upływu czasu na temat drogownictwa i wykorzystania środków unijnych. Na tegorocznym Forum Samorządowym w Kudowie członkowie zarządu Piotr Borys i Patryk Wild barwnie opowiadali o rozwoju sieci komunikacyjnej Dolnego Śląska. Tam po raz pierwszy samorządowcy usłyszeli, że ze środków unijnych będą budowane obwodnice miast w ciągach dróg wojewódzkich (czyli zarządzanych przez samorząd województwa) i modernizowane, przejmowane od PKP linie kolejowe. A wszystko za... zaledwie 35,5 mln euro, bo tyle zostało w unijnej kasie po wpisaniu trzech projektów drogowych na listę indykatywną RPO (w tym BŁD). Już wtedy sala wrzała, bo samorządowcy zrozumieli, że nie dostaną z Unii ani grosza na drogi. 30 maja b.r. na Komisji Rozwoju Regionalnego, a więc już na długo po decyzjach w sprawie EURO 2012, członek zarządu Patryk Wild rzucił mimochodem, że zarząd zastanawia się nad wycofaniem projektu BŁD z listy indykatywnej. Na moje pytanie, czy dobrze usłyszałem potwierdził, ale zaraz dodał, żeby nie robić nadziei samorządowcom, bo te pieniądze pójdą na budowę obwodnic w ciągach dróg wojewódzkich. 6 czerwca w „Faktach” z ust rzecznika zarządu usłyszałem, że za pieniądze z BŁD będą realizowane połączenia z dworcem, lotniskiem i nowym stadionem na Maślicach, jednocześnie w tym samym wydaniu padła informacja, że samorząd chce przejmować i remontować linie kolejowe-w pierwszym rzędzie tę do Świdnicy. Następnie 7 czerwca dowiedziałem się z „Gazety Wyborczej”, że za pieniądze zaoszczędzone na BŁD mają powstać m.in. drogi wokół lotniska i przyszłego stadionu na Maślicach (wypowiedź Andrzeja Łosia). W tym samym artykule członek zarządu Patryk Wild oświadczył, że „zamiast tego odcinka (BŁD) wybudujemy drogę, którą kibice Euro 2012 będą mogli pojechać do Świdnicy zwiedzać Kościół Pokoju albo w Góry Stołowe”. 8 czerwca w „Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej” Patryk Wild już rozszerzył swoje priorytety: „najważniejsze to połączenie centrum Wrocławia z lotniskiem, modernizacja dróg w okolicy Dworca Głównego i rozbudowa tras łączących stolicę regionu z miejscowościami turystycznymi- Świdnicą i uzdrowiskami”. A wszystko za niewiele ponad 100 milionów euro... Czy leci z nami pilot?!!! :)
Paweł L. Wróblewski dr.n.med. specjalista chirurgii ogólnej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Okręgu Wrocławskiego, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego II i III kadencji, Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Zdrowia i Rodziny, Marszałek Województwa Dolnośląskiego w latach: 2004-2006
zabawne, jeszcze kilka miesięcy temu Wróblewski z całym PIS-em był wielkim przeciwnikiem tego, że łoś wpisał ta obwodnice m=na liste priorytetów Dś. Teraz staje sie obrońcą? :)
Jak widać z doniesień medialnych, przedstawiony przeze mnie w poprzednim wpisie problem BŁD (drogi Bielany-Łany-Długołęka) jest rozwojowy. Obecny zarząd tradycyjnie, zamiast wsłuchując się w głosy krytyki zrewidować swoją decyzję co do przyszłości najważniejszego fragmentu wschodniej obwodnicy Wrocławia, przystąpił do ataku. Na kogo? Oczywiście na źródło wszelkiego zła czyli PiS. Zaczął od Bogu ducha winnego wojewody, który chyba słusznie zirytował się po uzyskaniu informacji z mediów, a nie od marszałka-członka Komitetu Euro 2012, że zgłoszony pierwotnie przez A. Łosia stronie rządowej i potwierdzony przez wojewodę jako szefa wspomnianego komitetu projekt BŁD (obok m.in. tras S8, S3 i innych ważnych inwestycji), jako jeden z kluczowych przy realizacji tej imprezy nagle przestał być dla niej ważny. To juz drugi raz Andrzej Łoś wprowadza zamęt przy BŁD-przypomnę, że najpierw „sprzedawał” tę drogę rządowi, a potem odbierał (patrz poprzedni mój wpis), a teraz zmienia zdanie co do jej znaczenia dla Euro 2012, przy okazji ośmieszając i wojewodę. Dostało się przy okazji i mnie, bo według doniesień medialnych opartych na twierdzeniach członków PO podobno byłem, jako ja i PiS oczywiście, przeciwny budowie obwodnicy. To smutne, że członkowie obecnego zarządu nie czytują pism w tej sprawie do nich kierowanych ani nie słuchają, co się do nich mówi. Może zresztą słuchają i czytują ale widać nie rozumieją. Przecież to mój zarząd chyba jako pierwszy zajął się sprawą realizacji tego projektu „na poważnie”. Nie było łatwo-szczególnie przy wykupie gruntów emocji było wiele; trzeba było ustanawiać i zmieniać pełnomocników, ale w końcu udało się i praktycznie po wakacjach mogła rozpocząć się realizacja najważniejszego odcinka-mostu na Odrze. Ale pewnie i w tej sprawie czeka mnie kolejne dochodzenie w Komisji Śledczej, pardon Rewizyjnej, więc nie będę się na ten temat rozpisywać, żeby nie ułatwiać śledczym z PO pracy:)
Z ciekawością śledzę wypowiedzi członków obecnego zarządu i ewolucję ich poglądów w miarę upływu czasu na temat drogownictwa i wykorzystania środków unijnych. Na tegorocznym Forum Samorządowym w Kudowie członkowie zarządu Piotr Borys i Patryk Wild barwnie opowiadali o rozwoju sieci komunikacyjnej Dolnego Śląska. Tam po raz pierwszy samorządowcy usłyszeli, że ze środków unijnych będą budowane obwodnice miast w ciągach dróg wojewódzkich (czyli zarządzanych przez samorząd województwa) i modernizowane, przejmowane od PKP linie kolejowe. A wszystko za... zaledwie 35,5 mln euro, bo tyle zostało w unijnej kasie po wpisaniu trzech projektów drogowych na listę indykatywną RPO (w tym BŁD). Już wtedy sala wrzała, bo samorządowcy zrozumieli, że nie dostaną z Unii ani grosza na drogi. 30 maja b.r. na Komisji Rozwoju Regionalnego, a więc już na długo po decyzjach w sprawie EURO 2012, członek zarządu Patryk Wild rzucił mimochodem, że zarząd zastanawia się nad wycofaniem projektu BŁD z listy indykatywnej. Na moje pytanie, czy dobrze usłyszałem potwierdził, ale zaraz dodał, żeby nie robić nadziei samorządowcom, bo te pieniądze pójdą na budowę obwodnic w ciągach dróg wojewódzkich. 6 czerwca w „Faktach” z ust rzecznika zarządu usłyszałem, że za pieniądze z BŁD będą realizowane połączenia z dworcem, lotniskiem i nowym stadionem na Maślicach, jednocześnie w tym samym wydaniu padła informacja, że samorząd chce przejmować i remontować linie kolejowe-w pierwszym rzędzie tę do Świdnicy. Następnie 7 czerwca dowiedziałem się z „Gazety Wyborczej”, że za pieniądze zaoszczędzone na BŁD mają powstać m.in. drogi wokół lotniska i przyszłego stadionu na Maślicach (wypowiedź Andrzeja Łosia). W tym samym artykule członek zarządu Patryk Wild oświadczył, że „zamiast tego odcinka (BŁD) wybudujemy drogę, którą kibice Euro 2012 będą mogli pojechać do Świdnicy zwiedzać Kościół Pokoju albo w Góry Stołowe”. 8 czerwca w „Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej” Patryk Wild już rozszerzył swoje priorytety: „najważniejsze to połączenie centrum Wrocławia z lotniskiem, modernizacja dróg w okolicy Dworca Głównego i rozbudowa tras łączących stolicę regionu z miejscowościami turystycznymi- Świdnicą i uzdrowiskami”. A wszystko za niewiele ponad 100 milionów euro... Czy leci z nami pilot?!!! :)
Paweł L. Wróblewski dr.n.med. specjalista chirurgii ogólnej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Okręgu Wrocławskiego, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego II i III kadencji, Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Zdrowia i Rodziny, Marszałek Województwa Dolnośląskiego w latach: 2004-2006
.: Los wrocławskiej obwodnicy w rękach rządu :. 11 czerwca 2007 - 10:53
Nadal nie wiadomo czy powstanie wschodnia obwodnica Wrocławia - decyzja o finansowaniu inwestycji leży teraz w rękach minister rozwoju regionalnego. Samorząd województwa zrezygnował z finansowania budowy tej trasy w związku z koniecznością wsparcia budowy innych dróg. Jednocześnie wystąpił o środki europejskie do rządu.
Zarząd województwa przeznaczył na budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia 70 milionów złotych - to pieniądze na wykup gruntów - trasa ma kosztować ponad 1,5 miliarda złotych.
Prezydent Wrocławia uważa, że z budową wschodniej obwodnicy miasta można poczekać.
Dyskusja o tym, kto ma zapłacić za trasę Bielany – Łany – Długołęka trwa. Kiedy w ubiegłym tygodniu zarząd województwa postanowił, że wschodnia obwodnica Wrocławia nie będzie współfinansowana przez samorząd, najpierw zareagował wojewoda. – Nie może być zgody na to, żeby marszałek bez konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje – mówił. – Najpierw obiecał, że zapłaci za drogę, a teraz się wycofuje. Jego zdaniem wschodnia obwodnica jest ważna nie tylko dla miasta, ale i dla całego Dolnego Śląska. Marszałek Andrzej Łoś uznał jednak, że ta inwestycja powinna być sfinansowana z budżetu państwa. A że tak się stanie, wierzy prezydent Rafał Dutkiewicz, dla którego najważniejszymi inwestycjami są te związane z Euro 2012 i ewentualnym Expo w tym samym roku. – Obwodnica jest ważnym przedsięwzięciem i musi zostać zrealizowana, ale niekoniecznie teraz – twierdzi Dutkiewicz. Takie samo zdanie na ten temat mieli radni sejmiku. Kiedy marszałek Łoś poinformował ich o swoim zamiarze, nie usłyszał głosu sprzeciwu.
Magda Nogaj, Maciej Nowaczyk 2007-06-07, ostatnia aktualizacja 2007-06-07 20:17
Decyzja marszałka województwa Andrzeja Łosia (PO) o wycofaniu się ze współfinansowania budowy tzw. wschodniej obwodnicy Wrocławia wywołała polityczną burzę. Wojewoda dolnośląski Krzysztof Grzelczyk (PiS) zaatakował marszałka Łosia: - Takie działanie to kompromitacja w oczach opinii publicznej i wyrzucanie pieniędzy w błoto. Od środy Grzelczyk i Łoś walczą ze sobą za pomocą oświadczeń. "Nie może być zgody na to, żeby marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje" - napisał wojewoda w liście otwartym do przewodniczącego sejmiku województwa Leona Kieresa. Według Grzelczyka decyzja Łosia podważa wiarygodność Wrocławia i osłabia pozycję jako miasta - organizatora mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku.
Do Leona Kieresa list napisał również marszałek Łoś: "Z wojewodą zawarliśmy dżentelmeńską umowę, aby nie prowadzić wojen politycznych w kontekście organizacji Euro 2012. Dotrzymuję dżentelmeńskich umów, do czego wojewodę również namawiam dla dobra Dolnego Śląska (...) Protestuję przeciwko politycznej grze wojewody".
Lokalni politycy PiS wytknęli także Andrzejowi Łosiowi, że budowa drogi Bielany - Łany - Długołęka (czyli tzw. wschodniej obwodnicy Wrocławia) była jednym ze sztandarowych haseł wyborczych marszałka podczas ubiegłorocznej kampanii samorządowej. Ale także i PO przypomina obecnym obrońcom obwodnicy z PiS niekonsekwencję. W styczniu przeciwko finansowaniu jej budowy wystąpił Paweł Wróblewski, radny PiS z sejmiku województwa. Twierdził, że podwrocławska inwestycja pochłonie większość przyznanych regionowi dotacji unijnych, a poszkodowane zostaną lokalne samorządy w innych częściach Dolnego Śląska.
Wschodnia obwodnica łączyć miała wylot na Warszawę z centrami handlowymi w Bielanach. Stanowiła szansę na rozładowanie korków w centrum Wrocławia. Przygotowania do budowy drogi trwają od ośmiu lat i kosztowały już 20 milionów złotych. Andrzej Łoś, podejmując decyzję o tym, że samorząd województwa nie będzie współfinansował jej budowy, tłumaczył, że organizacja Euro 2012 wymaga zmiany priorytetów. Za pieniądze zaoszczędzone na trasie Bielany - Łany - Długołęka mają powstać m.in. drogi wokół lotniska i przyszłego stadionu na Maślicach. Łoś zaznacza, że chce, aby obwodnica była budowana, ale nie za pieniądze samorządu, tylko budżetu państwa. Przekonuje, że już poprosił minister Grażynę Gęsicką o uaktualnienie rządowej listy projektów kluczowych o wschodnią obwodnicę Wrocławia.
Czy są na to szanse? Na razie marszałkowi nie udało się jeszcze przekonać rządu, aby na listę swoich priorytetowych projektów wciągnął budowę drogi ekspresowej S5, łączącą Wrocław i Poznań.
Gdyby nie decyzja marszałka prace przy wschodniej obwodnicy Wrocławia mogłyby się rozpocząć już za miesiąc. Pierwszym etapem miała być budowa odcinka Siechnice - Kamieniec Wrocławski. - Powstałby fragment obwodnicy, który prowadzi donikąd - przekonywał wczoraj Patryk Wild, członek zarządu województwa. - Zamiast tego odcinka wybudujemy drogę, którą kibice Euro 2012 będą mogli pojechać do Świdnicy zwiedzać Kościół Pokoju albo w Góry Stołowe.
A co jeśli Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie da pieniędzy na obwodnicę wschodnią? - To trudno, nie zrobimy tej drogi - mówił Wild.
Komentują dla "Gazety":
Grzegorz Schetyna, przewodniczący dolnośląskiej PO
- Aby nie sparaliżować Dolnego Śląska w czasie mistrzostw Europy w piłkę nożną w 2012 roku, niezbędne jest ukończenie całej trasy, a nie tylko jej fragmentu. Stąd pomysł, aby przenieść jej finansowanie do budżetu państwa. Wierzę, że uda się znaleźć pieniądze na budowę wschodniej obwodnicy Wrocławia w Warszawie. Zadziwia mnie agresywny ton wypowiedzi wojewody. W sprawach inwestycji związanych z Euro potrzebne jest otwarcie i wspólna praca. Wojewoda niestety wprowadza język złych emocji. Musimy za wszelką cenę utrzymać kandydaturę Wrocławia, a nie się kłócić.
Dawid Jackiewicz, prezes dolnośląskiego PiS
- Nad projektem wschodniej obwodnicy Wrocławia pracowałem jako wiceprezydent miasta. Dlatego popieram postawę wojewody Grzelczyka. Rozpoczęliśmy ten projekt wiele lat temu i obiecywaliśmy mieszkańcom, że zostanie on zrealizowany. Niech marszałek Łoś przypomni sobie, że jeszcze do niedawna PO walczyło o tę obwodnicę. Nie można być tak niekonsekwentnym. Rząd w tym roku już nie jest w stanie finansować tego projektu, a wpisanie go na przyszły rok może być problematyczne. Z prostego powodu - Dolny Śląsk i tak wywalczył już ogromne pieniądze na Autostradową Obwodnicę Wrocławia.
"Wschodnia obwodnica Wrocławia powstanie, a ci którzy twierdzą, że zrezygnowaliśmy z tej inwestycji kłamią, my tylko zmieniliśmy źródła jej finansowania" – oświadczył na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wicemarszałek województwa.
Sprawa obwodnicy stała się głośna, kiedy urzędnicy poinformowali o wycofaniu jej finansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Unii Europejskiej. Wschodnia obwodnica Wrocławia połączy Bielany Wrocławskie z trasą na Warszawę.
Najdroższy odcinek trasy miał być finansowany przez unijny Program Regionalny. Wszystko było gotowe. Prace mogły się rozpocząć w tym roku.
Urzędnicy zmienili jednak zdanie, bo pilniejsze okazuje się finansowanie inwestycji związanych z Euro 2012.
Pieniądze mają pochodzić z realizowanego przez rząd, także unijnego, programu Infrastruktura i Środowisko. Problem w tym że lista dróg finansowanych z tego programu jest już prawie zamknięta.
„Próba zmiany źródeł finansowania, to fatalna decyzja” - twierdzi jeden z pomysłodawców wschodniej obwodnicy Wrocławia.
Wschodnia obwodnica Wrocławia przygotowywana jest od 8 lat, na razie tylko na papierze.
Zarząd Województwa zdecydował się poszukać pieniędzy na inwestycję z programu unijnego: Infrastruktura i Środowisko. Koszt obwodnicy jednak zmienił się (wzrost cen) i obwodnica będzie kosztowała już nie 700 milionów złotych, jak planowano, tylko prawie miliard złotych więcej. Informacja za wrocławskimi Faktami.
Magda Nogaj, Maciej Nowaczyk 2007-06-06, ostatnia aktualizacja 2007-06-06 14:49
Krzysztof Grzelczyk, wojewoda dolnośląski ostro skrytykował marszałka województwa Andrzeja Łosia za to, że urząd marszałkowski wycofał się ze współfinansowania budowy planowanej od lat obwodnicy wschodniej Wrocławia. - Nie może być zgody na to, żeby marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje - pisze wojewoda Grzelczyk w liście do przewodniczącego sejmiku województwa Leona Kieresa.
Obwodnica wschodnia Bielany - Łany - Długołęka o długości 30 km miała odkorkować centrum Wrocławia. Łączyłaby wylot na Warszawę z centrami handlowymi na Bielanach. Ułatwiłaby też komunikację mieszkańcom podwrocławskich gmin. Przygotowywana od ośmiu lat, już kosztowała ok. 20 mln zł. Trasa znalazła się na liście priorytetowych projektów zgłoszonych do Komisji Europejskiej. Władze województwa zabiegały w Brukseli, by w połowie sfinansowana została ze środków unijnych. Same deklarowały, że dołożą resztę.
Jednak we wtorek Andrzej Łoś, marszałek województwa zmienił zdanie. Na konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom Dolnego Śląska do mistrzostw europy w piłkę nożną w 2012 roku oznajmił, że zarząd województwa wycofuje się ze współfinansowania obwodnicy wschodniej. Już wysłał odpowiednie dokumenty do Komisji Europejskiej. - To bardzo ważna trasa, ale przyznanie Wrocławiowi organizacji mistrzostw Euro 2012 spowodowało, że musieliśmy zmienić nasze priorytety - tłumaczył na wtorkowej konferencji marszałek Andrzej Łoś. - Teraz ważniejsza jest budowa dróg, które połączą port lotniczy z Autostradową Obwodnicą Wrocławia oraz ze stadionem na Maślicach. Zależy nam też na połączeniu węzła autostrady A4 Wrocław-Wschód z okolicami Dworca Głównego.
"Gazeta" napisała o tym w środowo- czwartkowym wydaniu. Na naszych łamał decyzję marszałka Łosia ostro skrytykował Grzegorz Roman, dyrektor departamentu architektury i rozwoju urzędu miejskiego Wrocławia, jeden z pomysłodawców wschodniej obwodnicy Wrocławia, która od jego nazwiska określana jest też "Via Romana". - Osiem lat starań, miliony wydane na przygotowania, a zarząd się wycofuje. Nie rozumiem tej decyzji. Przecież ta droga przez ostatnie pół roku była priorytetem urzędu marszałkowskiego. Zawracaliśmy głowę urzędnikom w Brukseli i rezygnujemy, kiedy wszystko jest już gotowe, by rozpocząć budowę pierwszego odcinka Siechnice - Łany. W środę rano ostro zareagował również Krzysztof Grzelczyk, wojewoda dolnośląski. W otwartym liście do Leona Kieresa, przewodniczącego sejmiku województwa dolnośląskiego ostro karci marszałka. - Nie może być zgody na to, żeby Marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje - pisze wojewoda Grzelczyk.
Treść całego listu wojewody Grzelczyka do Leona Kieresa:
"Szanowny Panie Przewodniczący,
za Pana pośrednictwem chciałbym prosić Radnych Sejmiku Województwa Dolnośląskiego o interwencję w sprawie decyzji podejmowanych przez Pana Marszałka Andrzeja Łosia.
Podczas posiedzenia dolnośląskiego komitetu organizacyjnego EURO 2012, niecały tydzień temu, ustaliliśmy, że wszystkie ważne decyzje związane z organizacją EURO 2012 muszą być konsultowane z komitetem. Ta zasada została złamana. Niestety o nowych decyzjach Marszałka dowiaduję się z prasy i są to wiadomości bulwersujące - Zarząd Województwa nie będzie współfinansował wschodniej obwodnicy Wrocławia.
Muszę wyrazić swój sprzeciw. Nie może być zgody na to, żeby Marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje. Wschodnia obwodnica Wrocławia jest nie tylko istotna dla Dolnego Śląska i jego stolicy, ale ma też ogromne znaczenie dla naszego województwa jako potencjalnego organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Przypomnę, że walka o organizację imprezy jeszcze się nie skończyła, są miasta, które czekają, żeby zająć nasze miejsce. Tytuł prasowy "Euro 2012 zagraża budowie wschodniej obwodnicy" to bardzo zły znak dla tych, którzy oceniają nasze możliwości z zewnątrz. Podważona została nasza wiarygodność. Śmiało można powiedzieć, że jest to kompromitacja w oczach opinii publicznej. To co miało być szansą dla regionu, nagle okazuje się przeszkodą dla jego rozwoju.
Przypomnę, że Marszałek Województwa nie ma takiej władzy, żeby podejmować decyzje w imieniu rządu, nie może decydować o rządowych priorytetach. Tym bardziej, że jak wiemy inwestycji rządowych dotyczących infrastruktury zapewne będzie więcej, niż wynikało ze wstępnych propozycji i będą musiały zostać zrealizowane wcześniej niż planowano. Rząd w sposób odpowiedzialny podjął to wyzwanie. Na poziomie regionu również należy dołożyć wszelkich starań, aby zobowiązania zrealizować. Tym bardziej, że były to zobowiązania przedwyborcze Marszałka Andrzeja Łosia. Zostały już wydane miliony na przygotowanie budowy obwodnicy. Nie możemy dopuścić do tego, żeby były to pieniądze wyrzucone w błoto.
Liczę na roztropność Pań i Panów Radnych, wzniesienie się ponad partyjne interesy i wspólny głos sprzeciwu wobec nieodpowiedzialnej decyzji Marszałka.
Z wyrazami szacunku Krzysztof Grzelczyk wojewoda dolnośląski"
Około 20 milionów złotych kosztowały przygotowania do budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia, która chyba nigdy nie powstanie
Nie będzie przeprawy między Siechnicami i Łanami, która miała być częścią wschodniej obwodnicy Wrocławia. A wszystko przez to, że Polska zorganizuje mistrzostwa Europy w piłce nożnej i, zdaniem marszałka województwa, ta trasa nie jest teraz nikomu potrzebna.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku marszałek Andrzej Łoś tłumaczył, że nowy zarząd uznał drogę Bielany – Łany – Długołęka za priorytet. – To jest bardzo ważne zadanie, które z całą pewnością ma kluczowe znaczenie dla naszego regionu – tłumaczył. Teraz kluczowe być przestało. Decyzję o wycofaniu tej inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego zarząd województwa podjął wczoraj. Wszystko dlatego, że po przyznaniu Polsce organizacji Euro 2012, zdaniem urzędników, pojawiły się inne, ważniejsze zadania. Znalazło się wśród nich połączenie centrum Wrocławia z lotniskiem, dojazd do planowanego na Maślicach stadionu piłkarskiego i poprawa infrastruktury wokół Dworca Głównego. Grzegorz Roman, były wicemarszałek, obecnie dyrektor departamentu architektury wrocławskiego magistratu, pomysłodawca wschodniej obwodnicy miasta: – Ta decyzja jest dla mnie niezrozumiała. Tym bardziej że projekt został wpisany w program regionalny, zaakceptowany przez rząd i wysłany do Brukseli. W zasadzie, we wrześniu można było wbijać pierwszą łopatę.
Zdani na łaskę rządu
Sygnały, że plany budowy drogi Via Romana (od nazwiska pomysłodawcy) są zagrożone, pojawiły się już wcześniej. Na tegorocznym Dolnośląskim Forum Samorządowym i Gospodarczym w Krzyżowej samorządowcy z południa i z zachodu regionu krytykowali podział unijnych pieniędzy. Zwłaszcza zbyt drogą, ich zdaniem, inwestycję w trasę Łany – Bielany – Długołęka. Na inne nie wystarczyłoby pieniędzy. Piotr Roman, prezydent Bolesławca, stał się szefem nieoficjalnej koalicji, która lobbowała właśnie, żeby zdjąć Via Romana z programu operacyjnego i dołożyć do trasy Bolków – Jakuszyce. – Ale to jest droga krajowa – oponował Grzegorz Roman, tłumacząc, że to ona powinna być finansowana z inwestycji centralnych, za które zapłaciłby budżet państwa.
Jednak marszałek Łoś postanowił, że to nie on, a państwo zajmie się wschodnią obwodnicą. Problem w tym, że do dzisiaj nie ma żadnych gwarancji, że rząd chciałby pochylić się nad tą inwestycją i doprowadzić ją do końca. Zdaniem marszałka jest to realne, pod warunkiem że będą w komplecie wszystkie plany i wszystkie grunty zostaną wykupione. Tak więc naprawdę Via Romana może wcale nie powstać, bo nie wiadomo, czy znajdą się na nią pieniądze. – To bardzo dziwne działanie – ocenia Mariusz Fendzian, wicewójt Długołęki. – Inwestycja miała odciążyć cały Wrocław, a nam dać nadzieję na rozwój – dodaje. Czy w takim razie pieniądze ze wschodniej obwodnicy Wrocławia pójdą na inne drogi w regionie? Na to pytanie nikt w zarządzie województwa nie był w stanie wczoraj odpowiedzieć. Czyli o trasie Bolków–Jakuszyce też nie mamy co marzyć? I na to pytanie marszałek i jego współpracownicy też nie potrafili odpowiedzieć. •
Co straciliśmy
Droga Bielany – Łany – Długołęka, pierwszy fragment wschodniej obwodnicy Wrocławia, miała mieć 30 km długości. Koszt jej budowy szacowano na 780 mln zł. Na całej długości tej trasy planowano ponad 20 mostów i wiaduktów. Najdroższa z nich to ponadkilometrowa przeprawa przez Odrę w pobliżu Łanów, z czego sam most będzie miał niecałe 300 metrów, a pozostałe 700 estakada po jego południowej stronie. Od 2001 r. do wczoraj wydano na tę inwestycję około 20 mln zł. Przede wszystkim na plany i przygotowanie inwestycji. Na przykład 100 tys. na wytyczenie samej trasy, ale najdroższy był wykup gruntów. Grzegorz Roman liczy, że płacono około 20 zł za mkw. Gminy zainwestowały także w plany zagospodarowania przestrzennego.
KOMENTARZ
Arkadiusz Franas
Ci, którzy nieco dłużej przyglądają się politycznej czy samorządowej działalności Andrzeja Łosia, wiedzą, że nigdy z niej nic dobrego nie wynika. Może to i odważne stwierdzenie, ale dowodów na to nie brakuje. Właśnie jednym prostym ruchem wyrzucił w błoto 20 milionów złotych, które poszły na przygotowanie do budowy wschodniej obwodnicy Wrocławia. I tak było prawie zawsze. Obecny marszałek województwa na przykład, jako wiceprezydent Wrocławia, zasłynął stworzeniem licznych projektów, które wylądowały w szufladzie. Szczerze powiem, że nie wiem nawet dokładnie czyjej. Przykłady? Proszę bardzo. Tam gdzie teraz planowany jest wielki stadion na Maślicach, Łoś chciał kiedyś postawić wielką halę widowisko-sportową. Zamówił piękne koncepcje u znanego architekta Wojciecha Zabłockiego, pooglądał sobie obrazki, ale nie było chętnego do postawienie obiektu i na marzeniach się skończyło. Potem Wrocław miał mieć jeszcze obwodnicę staromiejską, park Tysiąclecia itd., itp. Oczywiście żaden z tych obiektów nie wyszedł poza koncepcję. Myślę, że już czas najwyższy policzyć, ile kosztowały nas marzenia obecnego marszałka województwa. Bo za każdy projekt słono trzeba było zapłacić. A przecież to nie koniec. Kadencja marszałka potrwa jeszcze trzy lata...
Magdalena Kozioł - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Z Bardzką śmiesznie jest... - drugi raz projekt trzeba robić... miasto nagle wpadło na to że tramwaj warto na Jagodno poprowadzić, tyle że po fakcie - jak już projekt wiaduktu był zrobiony... Także pieniądze na projekt idą dwa razy... teraz mają być dwa większe albo trzy mniejsze przęsła i są dwie koncepcje - tram po obu stronach filara (wariant dwuprzęsłowy) + po jednej jezdni pod każdym przęsłem, albo tram pod skrajnym prawym-patrząc w kierunku Jagodna (chyba heheh :P) przęsłem i pod każdym z pozostałych po jednej jezdni. Ogólnie zmiana na dobre (tym bardziej że od strony Jagodna nie będzie przejazdu kolejowego-jak było w pierwotnej wersji-tylko tory zostaną przeniesione na górę), tylko czy nie można było tego wcześniej zaplanować, a nie dwa razy wydawać publiczne pieniądze na to samo... chociaż w sumie lepiej drugi raz projekt zrobić niż i zaprojektować i zbudować po raz drugi . A wracając do tematu WOW, to jest kluczowa dla miasta inwestycja i wierzę że powstanie przed 2012 tak czy inaczej (możliwe że nie od razu w całości ale chociaż etapami jakoś to będą przepychali).
z tego co widze wszystko juz zostałą dogadane na poziomie politycznym wiec raczej małe szanse na zmiane decyzji. Kasa pójdzie na trase na lotnisko i Bardzką a obwodnicę wschodnia będa próbowali przepchnąc do współfinansowania przez państwo.
Wierzę że jednak ktoś pójdzie po rozum do głowy i nie stracimy unijnej dotacji na tą inwestycję. Projekt od pewnego czasu jest gotowy, nic tylko ogłosić przetarg :P Trzeba chociaż odcinkami ją budować, to co dzieje się rano i popołudniu na Powstańców Śląskich / Hallera (i na okolicznych zazwyczaj cichych i spokojnych uliczkach) to tragedia... a będzie jeszcze gorzej - przy tej intensywności rozbudowy miasta na południe... przecież ci ludzie, którzy mieszkają na płd. Wrocławia i pracują na płn. muszą jakoś dojechać a AOW nie rozwiąże akurat tego problemu w takim stopniu jak potrzeba...
ale kasa i tak zostanie we Wrocławiu :) a patrząc na przeciągające się inwestycje w całej Polsce mysle, że jest szansa żeby więcej inwestycji mogło dostac kasę rządową np ulica ślężna w pierwszej kolejności nie dostała aksy ale miasta ją remontowało i kasa UE z puli rządowej została przyznana bo w innych częściach kraju zawalono kilka inwestycji i kasa UE by przepadła. Teraz napewno moze byc podobnie.
Planowana od lat trasa Bielany - Łany - Długołęka, która miała umożliwić ominięcie miasta od wschodu, może nie powstać. Zarząd województwa oznajmił wczoraj Komisji Europejskiej, że nie zamierza jej współfinansować
- Osiem lat starań, miliony wydane na przygotowania, a zarząd się wycofuje. Nie rozumiem tej decyzji. Przecież ta droga przez ostatnie pół roku była priorytetem urzędu marszałkowskiego - mówi Grzegorz Roman, jeden z pomysłodawców wschodniej obwodnicy Wrocławia, która od jego nazwiska określana jest też "Via Romana".
Trasa była na liście priorytetowych projektów zgłoszonych do Komisji Europejskiej. Władze województwa zabiegały, by w połowie sfinansowana została ze środków unijnych. Same deklarowały, że dołożą resztę. Inwestycja miała być gotowa do końca przyszłego roku. - Plan okazał się nierealny, bo nikt nie zajął się wykupem gruntów. Ale trzy najważniejsze osoby w regionie - marszałek, wojewoda i prezydent miasta - złożyły gwarancje, że droga powstanie najpóźniej do 2010 r. To niepoważne, że teraz jedna z nich się wycofuje. Zawracaliśmy głowę urzędnikom w Brukseli i rezygnujemy, kiedy wszystko jest już gotowe, by rozpocząć budowę pierwszego odcinka Siechnice - Łany - oburza się Roman.
Andrzej Łoś, marszałek województwa: - To bardzo ważna trasa, ale przyznanie Wrocławiowi organizacji mistrzostw Euro 2012 spowodowało, że musieliśmy zmienić nasze priorytety. Teraz ważniejsza jest budowa dróg, które połączą port lotniczy z Autostradową Obwodnicą Wrocławia oraz ze stadionem na Maślicach. Zależy nam też na połączeniu węzła autostrady A4 Wrocław-Wschód z okolicami Dworca Głównego.
Teraz zarząd będzie zabiegał, by inwestycja finansowana była z budżetu państwa. - To przeciągnie budowę drogi o kolejne lata. Nie wierzę, że w Warszawie wyłożą pieniądze na drogę we Wrocławiu - twierdzi Roman.
Marszałek nie widzi problemu: - Będziemy nadal przygotowywać tę inwestycję. Wykupimy grunty, przygotujemy projekt budowlany i liczymy, że rząd da wtedy pieniądze.
Droga Bielany - Łany - Długołęka o długości 30 km miała odkorkować centrum Wrocławia. Łączyłaby wylot na Warszawę z centrami handlowymi na Bielanach. Ułatwiłaby też komunikację mieszkańcom podwrocławskich gmin.
mam nadzieje , ze inwestcja dojdzie jednak do skutku, gdyz niedlugo zamieszkam na zwycieskiej a juz teraz wyjazd w strone karkonoskiej to koszmar a bedzie jeszcze gorzej (patrz nowe inwestycje w wysokiej i rozbudowujacy sie ciagle rafin)
"Orzech" napisał: Dzięki budowie drogi z Jakuszyc do Bolkowa kibice z Pragi będą mogli dojechać na mecze mistrzostw Europy do Wrocławia. Dlatego to ona powinna być priorytetem – przekonuje Arkadiusz Wichniak
Nie chcę nic ujmować na wartości i konieczności wybudowania drogi Bolków - Jakuszyce ale nie przekonuje mnie ten argument. Z tego wynika, że pare tysięcy czechów jest ważniejszych niż tutejsi mieszkańcy.
Pieniądze z drogi Bielany – Łany – Długołęka pójdą na trasę z Bolkowa do Jakuszyc
Mimo obietnic urzędnicy nie chcą wybudować mostu między Siechnicami a Łanami. To miał być pierwszy odcinek wschodniej obwodnicy Wrocławia. Może się okazać, że ta droga nie powstanie
Jeszcze w styczniu plany były ambitne. W tym roku miał być gotowy projekt i pozwolenie na budowę. We wrześniu – początek prac. A za niecałe cztery lata gotowa droga łącząca Siechnice z Łanami, czyli pierwszy fragment planowanej od lat drogi Bielany – Łany – Długołęka, zwanej także wschodnią obwodnicą Wrocławia, lub od nazwiska jej pomysłodawcy (Grzegorza Romana) – Via Romana.
Zarząd podzieli
Okazuje się, że te plany są poważnie zagrożone. Wszystko dlatego, że koszt budowy tej trasy (zobacz ramka), według samorządów z południa i zachodu województwa, jest tak wielki, że nie zostanie już nic na budowę innych dróg w regionie. – Chcieliśmy, żeby pieniądze trafiły nie tylko na tę jedną, ale i na inne inwestycje. Ale decyzję i tak podejmie zarząd województwa, bo to on dzieli środki unijne – zaznacza Piotr Roman, prezydent Bolesławca. Piotr Roman jest szefem nieoficjalnej koalicji lobbującej od kilkunastu tygodni za tym, żeby środki na budowę fragmentu obwodnicy trafiły na trasę Bolków – Jakuszyce. Grzegorz Roman, były wicemarszałek, obecnie dyrektor departamentu architektury wrocławskiego magistratu, wymyślił trasę Bielany – Łany – Długołęka i do jej budowy przekonał najważniejsze osoby w województwie. Dwa lata temu prezydent Wrocławia, wojewoda i marszałek podpisali porozumienie, że zrobią wszystko, aby ta trasa powstała najpóźniej do 2010 r. (od wielu miesięcy wiadomo, że jest to już nierealny termin). Słysząc o pomyśle Piotra Romana z Bolesławca, Grzegorz Roman z Wrocławia ironicznie cytuje Mao Zedonga: – Niech kwitnie sto kwiatów i rozwija się sto rewolucji. Świetnie, że są nowe dobre pomysły, ale nie mogą powstawać kosztem już realizowanych.
Spór o drogę
Przeciwnicy trasy, która ma umożliwić objechanie Wrocławia od wschodu, jako argumentu używają Euro 2012. – Dzięki budowie drogi z Jakuszyc do Bolkowa kibice z Pragi będą mogli dojechać na mecze mistrzostw Europy do Wrocławia. Dlatego to ona powinna być priorytetem – przekonuje Arkadiusz Wichniak, burmistrz Szklarskiej Poręby. A Via Romana miałaby trafić do inwestycji centralnych, za które płaciłby budżet państwa. – Przecież trasa do Jakuszyc to droga do przejścia granicznego. Jeśli coś ma być finansowane centralnie, to raczej ona, a nie most Siechnice – Łany – nie zgadza się Grzegorz Roman.
Trasa z listy priorytetów
Ostatecznym sędzią w tym sporze będzie zarząd województwa. To on dzieli unijne pieniądze. A bez nich nie powstanie żadna droga. Andrzej Łoś, marszałek województwa, do tej pory zwolennik budowy Via Romana, teraz głośno mówi o połączeniu Bolkowa z Jakuszycami. Ale na razie nie chce tego pomysłu komentować. – Najpierw będziemy się nad tą sprawą zastanawiać na zarządzie województwa – mówi marszałek Dolnego Śląska. – Na razie to tylko pomysł. Nic nie zostało postanowione. Zresztą zgodę musiałaby wyrazić na to Komisja Europejska, bo droga Bielany – Łany – Długołęka jest na liście priorytetów w dokumentach, które trafiły do Brukseli – dodaje.
Obwodnica wschodnia
Droga Bielany – Łany – Długołęka miała mieć 30 km długości. Koszt jej budowy jest szacowany na 780 mln zł. Połowa ma pochodzić ze środków unijnych. Na całej długości tej trasy powstanie ponad 20 mostów i wiaduktów. Najdroższa z nich to ponadkilometrowa przeprawa przez Odrę w pobliżu Łanów, z czego sam most będzie miał niecałe 300 metrów, a pozostałe 700 estakada po jego południowej stronie.
Bartłomiej Knapik, Magdalena Kozioł - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Wrocław: Dokumentacja projektowa i STWi ORB na budowę dwupoziomowegoskrzyżowania planowanej drogi wojewódzkiej Bielany-Łany-Długołęka z drogą krajową Nr 94 realizowanego w ramach zadania inwestycyjnego : Budowa drogi wojewódzkiej Bielany-Łany-Długołęka-Etap I
Nazwa i adres wykonawcy, któremu udzielono zamówienia:
Konsorcjum : Boprogeo PROJEKT-BPK MOSTY, ul. Bukowskiego 2, 52-418 Wrocław, woj. dolnośląskie, tel. 071/3374612, fax 071/3643395.
4) Informacja o cenie wybranej oferty oraz o nie podlegających odrzuceniu ofertach z najtańszą i najdroższą ceną (bez VAT):
Wrocław: dokumentacja projektowa, STW i ORB na budowę dwupoziomowego skrzyżowania planowanej drogi wojewódzkiej Bielany - Łany - Długołęka z drogą krajową Nr 94 realizowanego w ramach zadania inwestycyjnego:Budowa drogi wojewódzkiej Bielany-Łany-Długołęka-ETAP IV
w te 780 mln złotych sa wliczone koszta dobodowy pozostalych dwoch nitek do stanu 2x2? czy moze jest to sam koszt budowy drogi o przekroju 2x1. pozdrawiam