Budowa obwodnicy już powinna trwać. Tymczasem przygotowania ciągle są w lesie
Niebezpiecznie mało czasu zostało na budowę obwodnicy autostradowej Wrocławia. Drogi, którą miała pozwolić ominąć miasto od zachodu kierowcom jadącym z autostrady A4 do trasy na Warszawę. Według wstępnych założeń budowa pierwszych odcinków już powinna się rozpoczynać. Tymczasem nie wiadomo, czy roboty w ogóle ruszą w tym roku. Zdaniem niektórych, nawet pierwsze półrocze przyszłego roku stoi pod znakiem zapytania.
- Przygotowania do budowy obwodnicy przypominają układanie kostek domina. Poruszenie jednego elementu może zawalić wszystkie - mówi jeden z urzędników szykujących inwestycję.
A spraw, które ciągle są jeszcze do załatwienia, jest mnóstwo. Pierwsza to brak wykonawcy tych gigantycznych robót. W styczniu przetargu nie udało się rozstrzygnąć.
Do dziś nie wykupiono też kilkudziesięciu działek, przez które ma przebiegać droga. A to niezbędne do przeprowadzenia inwestycji. Bez tego nie można nawet dostać pozwolenia na budowę.
Autostradowa obwodnica będzie drogą krajową. Za jej budowę odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W jej wrocławskim oddziale nie widzą zagrożenia. Choć przyznają, że sytuacja jest trudna. Harmonogram prac zakłada, że wykonawcy powinni uporać się z pracami w 30 miesięcy.
- Wszystkie grunty zdobędziemy do końca sierpnia tego roku - deklaruje Joanna Wąsiel, rzeczniczka prasowa wrocławskiej GDDKiA. - A przetarg na wykonanie już trwa - uspokaja.
Jej zdaniem, można się jedynie obawiać, czy firmy starające się o kontrakt pogodzą się z rozstrzygnięciem przetargu. - Zdążyły go oprotestować zaraz po ogłoszeniu - przyznaje.
Fachowcy z branży drogowej alarmują, że uporanie się z przygotowaniami i budowa obwodnicy do 2012 roku są mało realne. - Nawet nie rozpoczęło się wywłaszczanie niektórych właścicieli działek, które blokują inwestycje. A tylko to będzie trwało co najmniej kilka miesięcy - wskazuje jeden z wrocławskich drogowców.
- Potem dwa miesiące oczekiwania na pozwolenie na budowę. Zimą nic się nie da zrobić. Najszybciej będzie można zacząć w 2009 roku - przekonuje menedżer jednej z wrocławskich firm budowlanych.
Wywłaszczenia prowadzane są za pośrednictwem urzędu wojewódzkiego. Tadeusz Borkowski, dyrektor wydziału infrastruktury, przyznaje, że sprawy wobec kilkudziesięciu właścicieli są na różnych etapach.
- Ale powinny zakończyć się w tym roku - ocenia. - A pozwolenia na budowę wydamy tak szybko jak to możliwe - dodaje.
Zygmunt Andrejas, inżynier pracujący przy powstającej autostradzie A1, wcześniej kierował we Wrocławiu budową mostu Milenijnego. Uważa, że 30 miesięcy na tak wielkie przedsięwzięcie to mało. - Niby wszystko jest możliwe, ale wystarczy jedna ostra zima, by trzeba było przesunąć cały harmonogram o pół roku. Będzie szalenie trudno - ostrzega. Dłuższy wprawdzie, ale prostszy odcinek A1 o długości 90 km powstaje już 3,5 roku.
Jarosław Obremski, wiceprezydent Wrocławia, w ogóle nie dopuszcza możliwości, że z obwodnicą nie zdążymy do mistrzostw: - Ciągle mam nadzieję, że zdążymy.
35,5 km obwodnicy ma połączyć autostradę A4 z drogą na Warszawę
Marek Szempliński - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/817580.html